Rage - dziwna strzelanka, taka bez fabuły. Nie no coś tam jest, ale takie gówno obesrane że szkoda gadać. A szkoda bo świat przypomina ten z Fallouta i postacie które spotykamy z wyglądu intrygują, ale co z tego jak to tylko zleceniodawcy kolejnych questów i nic poza tym. Miejscówki które zwiedzamy mają swój urok, wiadomo świat po apokalipsie. Chociaż ta finałowa to żart. Tak jakby stwierdzono "dobra kończymy i to szybko", więc kopiuj-wklej te same stalowe korytarze. Ogólnie finał przygody to żart.
No ale postrzelałem te 14 godzin, nawet nie nudziło. Arsenał jak i gadżety pomocnicze jest spory. Za to zadania poboczne i minigierki to nuda. A no i te doczytujące się cały czas tekstury. Obracam się w lewo, doczytują się, obracam się w prawo też, znowu w lewo i to samo. Podczas walki raczej nie zwraca się na to uwagi, ale podczas reszty zabawy już irytuje. Z ciekawości zajrzałem na metacritic, no średnia z recenzji 81. Kurna niby za co tak wysoka Ta użytkowników już bardziej odpowiednia.
Nigdy tym tytułem nie byłem zainteresowany, ale jako że używka kosztowała mnie 12 pln to spróbowałem. No i dzięki temu wiem że wyleczyłem się by kiedyś zagrać w kontynuację.