Treść opublikowana przez Sep
- Final Fantasy XVI
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Ps5 chyba w takim razie będzie brane jak Pan Kratos wjedzie na salony. Wcześniej nie widzę dla siebie sensu by kupować.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Ragnarok is Coming W sumie ta zapowiedź mi wystarczy.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Ragnarok is Coming W sumie ta zapowiedź mi wystarczy.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Capcom i ich specjal duper edycje
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Fajnal XVI no spoko, może wreszcie Square zrobi dobrą fabułe. Ale pewnie wyjdzie w 2024
-
France : Ligue 1
Nie ma to jak dostać szanse raz na ruski rok i wskoczyć do bramki PSG i się nie popisać
-
OSCARY
Dno. Teraz to już mam wywalone kompletnie na tą filmową szopkę oskarową.
-
Liga Narodów UEFA
Takie emocje że chyba drugą połowę spędzę robiąc coś ciekawszego.
-
Właśnie zacząłem...
Zacząłem wreszcie tytuł który od lat chciałem ograć i którego bardzo zazdrościłem posiadaczom Dreamcasta gdy wychodził te 20 lat temu czyli Shenmue. Po początkowych minutach i ogarnięciu jak to się je, gra mi się w to naprawdę dobrze i z przyjemnością pochłaniam tą historie. Podejrzewam że jakbym ogrywał w okresie kiedy tytuł wychodził siedziałbym z wypiekami na twarzy i rozdziawioną gębą, bo sporo tu elementów które na tamte czasy były niespotykane w grach.
-
własnie ukonczyłem...
Little Nightmares - z początku byłem nastawiony trochę meh że to kolejna gierka gdzie idziesz w prawo w kolejnym niepokojącym settingu. Ale potem to minęło i tytuł zaczął mi się podobać. Na pewno duży w tym udział ma ponury klimat tej opowieści. Nic nie jest nam podane na tacy, ale z przedstawionych wydarzeń czy scenek można sobie wysnuć czym się rządzi ten świat. Tytuł jest krótki, ale dlc wydłuża rozgrywkę, a jego czas jest równy grze podstawowej. Do tego dodaje elementy logiczne których brakuje w podstawce i ładnie ją uzupełnia jeśli chodzi o historie. Jeden z nielicznych przykładów gdzie dlc warto ograć. Zresztą na ps store co jakiś czas cały komplet ląduje w promocji więc warto sprawdzić. Life is Strange: Before The Storm - oryginał bardzo lubię więc prequel o Chloe trzeba było w końcu sprawdzić. Najważniejsza rzecz, nie ma możliwości cofania czasu a więc ważnego elementu pierwszego LiS. Gra jednak bez tego też dobrze funkcjonuje przez ciekawe relacje między postaciami i dobrze prowadzoną fabułę. Wybory jakoś specjalne angażujące nie są i nie czułem zbytnio ich powagi. Sama fabuła też mało czym zaskoczy, szczególnie jak się zna pierwszą część. Ale tak jak już pisałem historia jest dobrze napisana (postać Rachel <3) i chce się zobaczyć jak to się kończy.
-
Champions League
Pozamiatane. Znów główny kandydat do wygrania LM odpada w eliminacjach
-
Champions League
Jeden mecz
- NETFLIX
- DC Cinematic Universe
-
Suicide Squad: Kill The Justice League - Rocksteady Studios
Zajechało jakimś Fortnite No słabo.
- Gotham Knights
-
Champions League
Ehh myślałem że Lipsk jakoś zaskoczy w drugiej połowie, ale nie, chyba już pozamiatane.
-
Champions League
Sterling
-
własnie ukonczyłem...
Shadow of the Colossus (ps4) - na wstępie wspomnę że ICO było dla mnie zwykłą grą, niczym szczególnym, żadnym magicznym doświadczeniem. Przeszedłem raz i wystarczyło, nie miałem ochoty wracać. Może dlatego że grałem pierwszy raz 9 lat po premierze. W sumie to bez znaczenia, ale przez to do następnej gry Uedy jakoś mi nie było spieszno. No ale w końcu nadszedł czas że nabrałem ochoty na tą przygodę. I co mogę powiedzieć, podeszła mi bardzo. To unikatowe doświadczenie, które za kolejne 10 lat nadal będzie się broniło gameplayem. Tak myślę. No nie kojarzę drugiej takiej gry gdzie walczylibyśmy tylko z samymi "bossami". I na każdego trzeba znaleźć inny sposób. To poznawanie słabych punktów przeciwników i jak je wykorzystać by ich pokonać sprawia masę frajdy. Duży szacunek dla tego kto to tak wymyślił. Remake na ps4 jest ładny, szczególnie widoczki, aż się zatrzymywałem żeby sobie popatrzeć. Przyczepić mogę się jedynie do archaicznego sterowania, szczególnie podczas jazdy na Agro. Ale idzie się przyzwyczaić. W każdym razie duże zaskoczenie i ciesze się że w końcu ten tytuł zaliczyłem. No i dzięki temu pewnie kiedyś będę chciał też ograć The Last Guardian.
- NETFLIX
-
własnie ukonczyłem...
Batman Arkham Origins - postanowiłem przejść sobie raz jeszcze bo pomału żegnam się z graniem na ps3, a ta część bardzo przypadła mi do gustu. Co prawda jak dla mnie każda gra z serii Arkham to równy poziom i ciężko mi powiedzieć która jest najlepsza, ale Origins ma chyba najciekawszą fabułę w moim odczuciu. Origin story niektórych łotrów + klimat świąt Bożego Narodzenia + Batman w brutalniejszej wersji i wypada to jak na historię o Nietoperzu bardzo konkretnie. Walki z bossami też tu wypadły najlepiej w serii. Dziwnie się za to grało gdy wszystkie elementy do zbierania już są odkryte, bo pozbawia to gry połowy zawartości i elementów główkowania, a zostaje sama walka i eksploracja. No i przypomniałem sobie jak ta część jest zabugowana. Zwiechy podczas ekranów ładowania czy podczas scenek trafiły mnie parę razy. W każdym razie warto było zagrać raz jeszcze i przeżyć to co się działo w Royal Hotel i po nim.
-
Nowości serialowe
- własnie ukonczyłem...
Knack - Nie wiem czy współczuć czy się śmiać z ludzi którzy kupowali to na premierę ps4. To poziom platformówek z czasów ps one i początków ps2. Chociaż moment, taki Crash, Jak and Daxter czy Ratchet to poziom o wiele wiele wyższy niż to co oferuje Knack, więc już wtedy dało się to zrobić lepiej. A tutaj od samego początku dostajemy wszystko, wszystkie umiejętności i ciosy specjalne i przez całą grę robimy to samo. Przemy przed siebie pokonując przeciwników (czasem proste elementy platformowe). Przez całą grę nie ma żadnego urozmaicenia, żadnej zmiany perspektywy, minigierki, no niczego. No i jeszcze miałem wrażenie że niektóre levele były przedłużane na siłę bo ciągnęły się i ciągnęły, a przy tak nudnym gameplayu chciało się by już się skończyły. Gra stworzona chyba specjalnie na szybko na premiere ps4 żeby zapewnić jakiś tytuł. Nie warto się męczyć, lepiej odpalić starego Mario na pegasusie i zabawa będzie o wiele lepsza. Ruiner - kolejna porządna rodzima produkcja. Raz że podszedł klimat cyberpunku. Dwa można było po prostu stworzyć zwykły shooter z widokiem z góry gdzie tylko idziemy i eliminujemy kolejne grupy przeciwników, ale wpleciono w to fabułę, hub w postaci miasta, i sporo informacji o tym świecie, co zawsze dla mnie działa na plus. Trzy walka jest szybka i emocjonująca na co wpływ mają zdobywanie umiejętności. Przydała by się lepsza ścieżka dźwiękowa, bo do takiej gry pasuje coś jak carpenter brut. Warto zagrać, szczególnie że na przecenach w ps store lata już odpowiednio niską kwotę.- Far Cry 6
- własnie ukonczyłem...