Killzone: Shadow Fall - miło mnie ten tytuł zaskoczył. Jest trochę inaczej niż w odsłonach na ps3, ale to nie oznacza że gorzej. Na plus na pewno to że wiele fragmentów można przechodzić cichaczem (czasem inaczej się nie da), kombinując jak wyeliminować przeciwników z zaskoczenia. Zawsze to urozmaicenie od ciągłego strzelania którego i tak jest pod dostatkiem. Podobało mi się też to że niektóre obszary oferowały pewną swobodę w poruszaniu się i nawet wyborze jaki cel misji chcemy najpierw wykonać. Fajnym gadżetem jest także OWL. A no i ścieżka dźwiękowa załączając się w odpowiednich momentach świetnie podbijała doznania. A tak poza tym to stary Killzone gdzie odsyła się na tamten świat dziesiątki helgastów. Niestety po raz kolejny fabuła to to samo w serii, kiepsko poprowadzona sprowadzająca się do konfliktu dwóch stron, gdzie musimy znów ocalić miliony istnień. Szkoda że nie pokuszono się o jakąś osobistą historię, potencjał tego uniwersum znów nie został wykorzystany. Zawsze tą serie lubiłem więc i tym razem grało mi się dobrze. Nie jest to żaden wybitny tytuł, ale jak ktoś jest fanem uniwersum zagrać powinien.