The Wonderful 101 - bardzo pozytywne zaskoczenie, spodziewałem się że gra będzie dobra, ale nie sądziłem że aż tak mi podejdzie. Chodzimy sobie grupką herosów którzy mogą morfować się w różne przedmioty (zazwyczaj bronie) i klepiemy najeźdźców z kosmosu. Oczywiście co jakiś czas poprzez dołączenie do naszej drużyny nowej postaci otrzymujemy nowy obiekt w który możemy się przemienić. Gra posiada spory bestiariusz przeciwników, zarówno tych zwykłych jak i bossów (niektórzy wielkich rozmiarów) a walki z nimi potrafią się składać z wielu segmentów. Fabuła jest udana z paroma zwrotami akcji, ale największym jej plusem jest humor oraz masa specyficznych i szalonych postaci, zarówno po dobrej jak i złej stronie. Tytuł jest całkiem długi, Wii U pokazuje mi że spędziłem z nią około 26 godzin, sama gra że koło 20. Długość jest też trochę minusem ponieważ wszystkie misje polegają na tym samym, ciągłym parciu do przodu i walce, co po pewnym czasie zaczyna trochę nużyć. Jasne pojawiają się pewne urozmaicenia ale one też w pewnych aspektach stają się powtarzalne. Ponarzekać można też na sterowanie, kręcenie gałką wzorów przedmiotów w które mają przemienić się nasi herosi bywa nieprecyzyjne, a mazanie rysikiem po padlecie też mnie nie przekonało bo nie lubie przenosić co chwila wzroku z jednego ekranu na drugi. Mały plusik za creditsy, bardzo fajnie zrobione. Ogólnie Platinium Games po raz kolejny mnie nie zawiodło
8+/10