No wczorajszy wieczorny mecz kapitalny, 120 minut szybkiego tempa i masa sytuacji podbramkowych. No i szacun dla amerykanów, po raz kolejny udowodnili że walka i gra do końca to ich najmocniejsze strony, a to ich wykonanie rzutu wolnego w drugiej połowie dogrywki po prostu miodzio (szkoda że nie padł z tego gol). Aż szkoda że po takim meczu jeden zespół musi wracać do domu bo oba zasługiwały na ćwierćfinał