Dziś pierwszy raz od miesięcy udałem się na zakupy. Powodem jest wrzucenie w szeregi Arcade Archives gierki Zero Team. Jest to beat'em up, którego pewnie nikt poza mną i szanownym Panem użytkwoniem @XM. (bo on zna wszystkie takie) nie kojarzy. Trochę obawiałem się czy gierka przetrwa próbę czasu ale jest git. Dla mnie w czasach dzieciństwa gierka stawiana była w tym samym szeregu co Punisher, Cadilaci czy Night Slashers. Graficznie jest słabo, muzyka bardzo przeciętna ale za to gameplay nadal mocno bawi.
Jak by ktoś chciał sprawdzić to koszt wynosi 28zł (czyli dwa kraftowe piwa). Długość gry pewnie zblizona do innych tego typu więc nie nastawiajcie się na nie wiadomo ile zabawy. Dla mnie jest to przykład mocno niedocenianej gierki, która zasługuję na odrobinę uwagi wśród fanów retro, arcade czy po prostu beat em upów. Cieszę się, że mogłem normalnie i legalnie kupić kolejny tytuł, przy którym nostalgia wjeżdża mocno i jednoczesnia gra po prostu nadal robi robotę.