Ja powoli zmierzam ku końcowi. Miałem własnie troche problemów z
Chwile musiałem pomyśleć jak to rozegrać i wyszło, że najlepiej jednak atakować tylko cel i tak aż zdechnie. Podobało mi się. Mam więc chyba wszystko, żeby iśc na ostatniego bossa. Zrobię co tam mam na liście questów i pora kończyć zabawę (aż do następnego razu bo jeszcze na pewno wrócę - być może nie raz). Wspaniała przygoda, która niestety za chwile dobiegnie końca.