Shovel Knight
Moda na retro trwa w najlepsze, co zaowocowało masą słabych indie gierek z rozpikselizowaną grafiką. W zalewie kickstarterowego badziewia, Shovel Knight jawi się jednak jako prawdziwa perełka. Dlaczego? Wydaje się, że stworzenie prostej platformówki 2D to bardzo łatwe zadanie, ze względu na mnogość silników/języków programowania dzięki którym klona na przykład NESowego Mariana można sklecić w jakieś 15 minut. Mimo to zrobienie czegoś naprawdę dobrego nie jest już takie proste - tym bardziej jeśli celem jest gra retro, która opiera się na sprawdzonych patentach i przy okazji nie jest zbyt odtwórcza. A w tym przypadku się udało. Jest pseudo 8-bitowa grafika (raczej coś pomiędzy NESem a SNESem), świetny 8-bitowy OST, masa rozwiązań zapożyczonych z największych hitów typu Duck Tales, Mega Man, Castlevania, Super Mario Bros. 3. Dodatkowo jest kilka fajnych patentów, świetne sterowanie (co jest podstawą w takiej grze) i spory dystans do samej siebie. Właśnie to jest jeden z największych plusów gry - prosta, ale zgrabnie napisana fabuła i poczucie humoru.
Można narzekać na poziom trudności, który nie jest najwyższy, ale jest to pewien kompromis - prawdopodobnie mniej osób zagrałoby w Shovel Knighta, gdyby grało się w niego tak jak na przykład w Castlevanię III. Jednak jest on całkiem nieźle zbalansowany i nie robi z gracza idioty, w dodatku po przejściu gry dostajemy New Game+ i można ją przejść jeszcze raz na wyższym poziomie trudności, całkiem fajna opcja.
Polecam wersję na 3DSa - gra się wygodniej niż na PC i grafika 2D w 3D wygląda naprawdę świetnie, szkoda tylko że nie ma zbyt wielu takich gier na 3DSa.
9/10