Dobrze że ktoś wspomniał o wypowiedzi Ściery na 18tce. Koleś idealnie podsumował całą sytuację.
Nowe gry już nie jarają, bo nie pozostawiają graczowi żadnego miejsca na WYOBRAŹNIĘ. Czy to pod względem wizualnym, czy gameplayowym.
Jak oglądam te nowe mapki Unreala, które tak lśnią, błyszczą, to się zastanawiam, czy coś ze mną jest nie tak, że bardziej podobają mi się te stare? Może tak nie błyszczą, ale może właśnie to jest plus - wszystko jest bardziej przejrzyste, prostsze i pozostawiające coś naszej wyobraźni. Szczerze wg mnie taki Uncharted 4 wygląda po prostu... nudno?
I tu znów wraca geniusz Dark Souls. Czemu akurat ta seria tak bardzo wciąga graczy, i to właśnie tych podstarzałych i znudzonych? Bo oferuje ponownie tę tajemnicę, czy to w temacie lore (większość fabuły sam się musisz domyśleć i dopasować puzzle i to jest piękne), czy w temacie mechaniki. I to uczucie faktycznego odkrywania nowych miejscówek, strach i ekscytacja przed wejściem przez drzwi w nieznane... Bez znaczków, bez markerów, bez listy objectivów, po prostu.
To właśnie nakręca gracza, nieważne jaki wiek.