Mnie irytuje ogólny infantylizm (robię się najwyraźniej za stary). Chciałbym wreszcie zagrać w kilka poważniejszych jRPGów, które zamiast kolorowych popierdółek odnoszą się stylem do Cowboy Bebopa, Ghost in the Shell, czy kinówek Patlabora...
Wiem co czujesz. Dokładnie z 10 minut temu o tym myślałem i też odniosłem się do Cowboy Bebopa. Brakuje mi gier anime (oraz samych chińskich bajek) z dobrą kreską. Akira ma dobrą kreskę. Cowboy Bebop. Pierwsze 50 odcinków One Piece. Teraz jest to komputerowa masówka z cycuchami, żadnego smaku czy znanej japońskiej subtelności.
Dzisiejsze anime po prostu ssie. Jedynie właśnie NNK potrafiło pokazać dobrą kreskę, no ale to była jakość Ghibli, która właśnie upadła. Smutne czasy.