InFamous 2 - Jedynka to była moja pierwsza gra na PS3 (a mogłem wybrać tańszego Uncharteda: DF, idealny rozdziewiczający tytuł, wtf Figaro), no ale sprzedawca mnie namówił, że to super giera z kolesiem z mocami i otwartym światem. Grę jeno kojarzyłem, a jedyną stycznością w naszej relacji, była piosenka podczas napisów końcowych, którą słuchałem nałogowo już dużo wcześniej. Tytuł był dosyć monotonny, niedopracowany technicznie (dat popout), z debilnym dubbingiem. Ma jednak w sobie coś konsolowego, może to te sterowanie, które wymaga od Gracza skilla. No i fajny twist na końcu.
Dwójka praktycznie poprawia każdy problem poprzedniczki. Fabuła ponoć jest gorsza, wg mnie o wiele przyjemniejsza i bardziej skondensowana. Lepsza grafika? Check. Nowe moce? Check. Przezaje.biaszczy soundtrack? CHECK. Niestety ucierpiały pewne elementy gameplay'u, a ofensywą jest w tym przypadku casualizm. Cole przesadnie się do wszystkiego lepi, jakby sam się chciał kierować w jakąś stronę. No i gra sama mi pomaga celować do przeciwników, lecz wychodzi to kretyńsko.
Reasumując, tytuł jest pieruńsko dobry, znakomicie się bawiłem. Kilka śmieszno-żenujących tekstów Zeke'a, parę emocjonujących walk z bossami, do tego KLIMAT, momenty gdy niebo było czerwoniaste - coś... emm... no inspirującego.
8+/10