xD Genialny ten filmik. Obaj to znakomici aktorzy.
To też jest ciekawe:
Carlton i Damon przeprowadzili dyskusję Twitterową
"Tłumaczenie w odpowiedniej kolejności:
Carlton Cuse: Ostatniej nocy śnili mi się Nikki i Paulo. Mówili: "niezależnie od niczego, nie rób tego". O co w tym chodzi?
Damon Lindelof (do Carltona): Wiesz, o co chodzi.
CC: Koleś. Nie zaczynaj znów tego.
DL: Niczego nie zaczynam. Staram się ZAKOŃCZYĆ. "Koleś".
CC: Racja. Poprzez umieszczanie tego na Twitterze i publikowanie?
DL: Cóż, spójrzmy, z kogo taki medialny wstydniś. Umieściłem to na Twitterze ponieważ PRAWDA MUSI BYĆ POZNANA.
CC: Serial mówi sam za siebie.
DL: Dokładnie tak brzmi moje zdanie. A mimo wszystko wciąż nie POZWALASZ mówić mu za siebie.
CC: Powtarzam: Nie musimy niczego nikomu udowadniać.
DL: Świetnie. Najlepiej powiedz tak George'owi RR Martinowi (autor powieści, na podstawie której nakręcono "Grę o Tron" - dop. red.), a ja sobie poczekam.
CC: Serio? Chcesz rozkopać grób z powodu... George'a RR Martina?
DL: Jak cholera. I rozkopałbym grób już dawno temu, gdybyś ty NIE STAŁ MI NA DRODZE!!!
CC: Pokazanie tego będzie wielką pomyłką. (I co, za mało znaków na megalomaniakalny śmiech?)
W tym momencie następuje kolejny wpis Carltona:
CC: Czy pokazywanie "the Marbled Rye" usunęłoby wiele pytań? Tak. Czy zapewniłoby zakończenie jakiego oczekujesz? Nie.
Marble rye to odmiana chleba żytniego, ale w tym kontekście widocznie występuje jako tajemnicza nazwa własna, której pochodzenia nie znamy. Następnie dyskusja się urywa, kolejne wpisy to już podziękowania za panel na Comic-Con.
Czy uważacie, że Team Darlton niepotrzebnie robi wokół siebie szum po zakończeniu serialu? Czy nabijanie się z własnych pomysłów to hipokryzja i profanacja serialu, a może dobry sposób na żarty? Czy chcielibyście więcej takich akcji? Aż w końcu... czy tęsknicie za LOST?"