Ja również obejrzałem. Po pierwszej połowie filmu byłem zachwycony, lecz od momentu kiedy bliźniak Ledgera związał ekipę i samochód zaczął spadać, coś zaczęło nie grać. Już cała ta sekwencja przygotowania do zrywu jest nieznośnie, boleśnie przydługa. I w ogóle, Leo i reszta zna się na tym od laaat, a nowa w tym Page sama znajduje sposób by wyjść z opresji (kiedy kulkę dostał ten fisher chyba)? Takie to jakieś...
Lecz scena walki gdy grawitacja się je-bie to po prostu majstersztyk, geniusz itd.