Właśnie obejrzałem ostatni odcinek. Na pewno nie jest to najlepszy serial jaki widziałem w życiu, ale będę go szanował. Bardzo mało jest seriali z takimi realistycznymi postaciami.
1 sezon - kapitalny, obejrzałem w 3 dni
2 sezon - bardzo męczący
3 sezon - naprawdę przyjemny, niedoceniany.
4 sezon - spadek formy, niektóre wątki były na siłę, na plus świetny epizod z porwaniem Davida
5 sezon - powrót w glorii, plus ostatni genialny odcinek (a tak naprawdę to te ostatnie 5 minut)
Zakończenie się domyślałem, przez cholerne youtube
Co nie zmienia faktu, że było piękne i wzruszające. Katharsis...
Za parę lat obejrzę drugi raz, tym razem jakimś ciągiem, a nie znów z przerwami pół rocznymi.