Mi się podobał. Założę się, że większość tutaj powie, że odcinek kiepski ale mi się parę rzeczy podobało:
a) wystąpili praktycznie wszyscy bohaterowie jacy są obecni w 40 minut
b) od groma nawiązań do starych sezonów - pokój 23, pies cziłała itd ;f
c) parę świetnych cytatów:
Sawyer: Nie możesz zamienić się w dym i przelecieć dupskiem nad wodą?
Locke: Myślisz, że gdybym mógł, nadal byłbym na tej wyspie?
Sawyer: Nie, to by przecież było niedorzeczne.
Ilana: Hugo go znajdzie.
Ilana: Wyśledzi i sprowadzi tutaj.
Miles: Jeśli Alpert nie jest upaprany w tłuszczu z boczku, to Hugo raczej go nie wytropi.
xD
d) fajna końcówka
e) uczucie, że wszystko idzie do jednej wielkiej wojny, wielkiego zakończenia
f) Locke, a dokładniej aktor grający Locke'a
A nie podobały mi się dłużące flashe. Też tak mieliście, że oglądając je, czekaliście tylko aż w końcu akcja przejdzie na wyspę?
btw. znalazłem małą ciekawostkę: Wszystkie wydarzenia na wyspie od 6x01 do 6x06 miały miejsce tego samego dnia.