-
Postów
20 835 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
52
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Figaro
-
Nie wiem ocb. Powinien być oO.
-
Odcinek powtarzający nie odbędzie się tuż przed premierowymi epami a w najbliższą środę .
-
Nowy serial z Tim Roth, już w sieci jest 1 ep, może być świetne. http://film.gazeta.pl/film/10,28313,6086582,Lie_to_me.html
-
Najbardziej przygnębiający film jaki widzieliście
Figaro odpowiedział(a) na STRETCH temat w Region Filmowy
Ostatnie minuty finałów Losta, bo masz świadomość że kolejne minuty obejrzysz za 9 miesięcy . -
Z Progresive scanem, sa paski. Bez - nie ma. Na kostce pewnie tak samo.
-
Fajne wywiady, przyjemnie się czyta Wywiad z aktorem Hurley'a: Prowadzisz blog na którym od czasu do czasu piszesz coś o LOST. Producenci serialu obawiali się, że na twoim blogu znajdą się spoilery. Czy producenci mają wpływ na to co piszesz? Czy zachęcają cię czy raczej proszą abyś nie pisał na blogu o serialu? JG: Założyłem blog ponieważ w gazetach pisali o serialach, które miały pojawić się jesienią a o LOST nikt nie pisał, bo premiera była wyznaczona na zimę. Chciałem aby ludzie mówili o serialu przed premierą. Niektórzy bali się, że na moim blogu pojawią się spoilery. Przestraszyłem się i przestałem pisać. Następnego dnia stwierdziłem, że założę bloga nie związanego z serialem. W 4 sezonie, Hurley już nie był postacią komiczną. Jak ci się podoba mroczniejsza strona Hugo? JG: To było bardzo interesujące â�“ zobaczyć co się stało z Hurleyem po opuszczeniu wyspy. To była świetna okazja aby pokazać tę postać od innej strony. Nie mogę doczekać się co będzie dalej. Hurley jest bardzo przesądny. A czy ty wierzysz w przesądy? JG: Przesądność odziedziczyłem po babci. Nie wolno za wcześnie składać życzeń urodzinowych bo to przynosi pecha. Nie wolno drwić z umarłych bo przyjdą w nocy i pociągną cię za nogi. Ptak którego widzi Hurley stał się bardzo ważną zagadką finałowego odcinka drugiego sezonu. Co o tym sądzisz? Jak ta scena została opisana w scenariuszu? A propos, czy zachowujesz scenariusze czy wyrzucasz je do śmieci? JG: Już nie pamiętam jak tę scenę opisano w scenariuszu. Zachowuję wszystkie scenariusze oraz sceny które zostały zmienione aby zapamiętać wszystkie zeszłoroczne wątki serialu. Trzymam to wszystko w kartonie dopóki się nie przeprowadzę. Podobno bardzo lubisz gry komputerowe. Jak podoba ci się gra Lost: Via Domus? Czy chciałbyś współpracować przy tworzeniu kolejnej gry o LOST? JG: Byłem zawiedziony, że (producenci) nie dogadali się z nami w sprawie podkładania głosu do gry. Moja twarz (w grze) wygląda dziwacznie. Nie jestem przekonany do kolejnych gier o Zagubionych. Zazwyczaj gry oparte na filmie czy serialu nie są zbyt dobre. To zależy od pomysłu. Jest kilka teorii, że to Hurley jest najważniejszą postacią i kluczem do rozwiązania wszystkich tajemnic LOST. Jak sądzisz, czy teraz kiedy widzimy poważniejszego, mroczniejszego Hurleya, te teorie mogą się sprawdzić? Czy podoba ci się, że na twoich barkach spocznie ostatecznie rozstrzygnięcie? JG: Podoba mi się pomysł, że to Hurley jest kluczem do wszystkich tajemnic. Zwłaszcza jeśli to sprawi, że nie wylecę z roboty. Która scena 4 sezonu najbardziej ci się podobała? W tym sezonie mogłeś wreszcie pokazać coś nowego. Jak podoba ci się ta zmiana? Co sądzisz o powiązaniu Hurleya z wyspą, zwłaszcza po tym jak zobaczył chatę Jacoba? JG: Podobały mi się dwie sceny: ujęcie w helikopterze i kiedy helikopter spadł do oceanu. To była niezła zabawa. No i scena w której Jack odwiedza Hurleya w szpitalu Santa Rosa a on wpatruje się w ścianę. To była bardzo emocjonująca scena. Nie chce zdradzać szczegółów ale poczułem magie. Co było najważniejszym momentem w życiu Hurleya? Który sezon jest twoim ulubionym? JG: Chyba śmierć Charliego miała na niego największy wpływ. Ciężko wybrać ulubiony sezon. Chyba pierwszy sezon zawsze będzie najważniejszy. Co poczułeś kiedy dowiedziałeś się że Charlie zginie? W końcu Charlie i Hurley byli najlepszymi przyjaciółmi. Czy tęsknisz za scenami z Dominikiem Monaghanem? JG: Zawsze grałem w Scrabble na telefonie Dominika w przerwach między scenami. Brakuje mi tego. Hurley nie miał pojęcia co się stało, kiedy Charlie dostał się na statek. W ten sposób scena była bardziej wiarygodna. Tak, jak kiedy umierającej Libby Hurley był w stanie powiedzieć tylko tyle, że przeprasza, że nie wziął koców. Co sprawiło, że cały czas grasz w LOST skoro mógłbyś zagrać w innych produkcjach? Czy jesteś ciekawy zakończenia serialu, czy po prostu lubisz grać Hurleya? JG: Zobowiązałem się grać w Zagubionych podpisując kontrakt. Ale co ważniejsze, kocham moją pracę. Mieszkam na Hawajach i gram w nadzwyczajnym serialu. Gdybyś mógł zmienić jedną rzecz w serialu, co by to było? JG: Żarty o przekąskach. Czego najbardziej nie lubisz w Zagubionych? JG: Najbardziej wyczerpujące fizycznie zadanie to szybkie chodzenie po plaży. Zazwyczaj po plaży chodzi się w sandałach, spacerowym krokiem. Ale jeśli idzie się szybko na długim dystansie to jest to straszne. W czasie castingu do Zagubionych zgłosiłeś się do roli Sawyera. Co podoba ci się w tej postaci? Czy schlebia ci fakt, że Damon (Lindelof) i JJ (Abrams) stworzyli postać Hurleya specjalnie dla ciebie? Jak wygląda taki casting? JG: Kiedy poszedłem na casting wiedziałem, że (producenci) chcą mnie poznać, ale nie mają dla mnie jeszcze roli. Kazali mi przeczytać tekst Sawyera. Sam nie zgłosiłem się do tej roli. Napisano dla mnie kilka próbnych scen. W tym momencie byłem jedynym aktorem, który starał się o rolę Hurleya. Dopiero później dowiedziałem się, że tę postać stworzono specjalnie dla mnie. Poczułem się bardzo wyróżniony. Co chciałbyś robić po zakończeniu Zagubionych? Czy oglądasz serial? Jeśli tak, to jakie to uczucie oglądać te sceny z perspektywy widza? JG: Jeszcze nie wiem, co chce robić po zakończeniu LOST. To nie ma znaczenia, o ile materiał będzie dobry. Oglądam serial ponieważ, niektóre rzeczy są zmieniane w czasie montażu a chce wiedzieć jak to wszystko wyszło. Czy masz jakiś ulubiony serial z dzieciństwa? Kto natchnął cię abyś został aktorem? JG: Kiedy byłem dzieckiem lubiłem oglądać ALFA. Aktorem chciałem zostać po obejrzeniu filmów o Indiana Jonesie. I wywiad z aktorem Bena: Ostatnio wspominał Pan, że chciałby wrócić na scenę teatralną. Czy miał Pan okazję zagrać w jakiejś sztuce teatralnej? ME: Nie miałem czasu z powodu napiętego grafika. Chyba nie wrócę do teatru aż do zakończenia Zagubionych. Miałem bardzo krótką przerwę tego lata, tylko trzy miesiące. Teraz jestem dość rozpoznawalny dlatego dostawałbym główne role w sztukach, a to wymaga poświęcenia dużo czasu. Nie mogę na razie zająć się jakimś większym projektem. Kiedy teraz ma Pan okazję grać w teatrze, czy jest to dla Pana praca czy raczej okazja do â��naładowania akumulatorówâ��? ME: To jest ekscytujące â�“ znowu odczuwać tremę przed występem na żywo. Nie ma powtórek i poprawek. To daje większą satysfakcję. Powstały trzy wersje finałowej sceny ostatniego odcinka 4 sezonu. Jak Pan zareagował kiedy dowiedział się, że w trumnie jest Locke? ME: Powiedziałem wtedy "Tak. Oczywiście, że to musiał być on". Scenarzyści instynktownie wynajdują najbardziej szokujące rozwiązania. Myślisz sobie "To nie będzie John Locke" a scenarzyści na to " Niech będzie Locke.". Oni ciągle wyprzedzają oczekiwania widza. Pod koniec 4 sezonu widzimy Bena z Jackiem w domu pogrzebowym. Czy myśli Pan, że Locke naprawdę nie żyje? ME: Tam (w domu pogrzebowym) nie żyje. Ale w czasoprzestrzeni jest wiele linii czasowych. W jednej możemy być kimś innym niż w drugiej. Czy w nadchodzącym sezonie dowiemy się kim jest Ben i czego tak naprawdę chce? ME: Co jest jego głównym celem? Za rok spytasz mnie o to samo. Odpowiedź na pytanie kim jest i czego chce Ben jest częścią całej historii. Myślę, że o jego przeszłości i przyszłości dowiemy się w ostatnich trzech odcinkach. Powiedział Pan kiedyś, że Ben swobodnie porusza się w czasie i przestrzeni. Co miał Pan na myśli? ME: Kiedy Ben przeniósł wyspę, sam przeniósł się w czasie i w przestrzeni. Obudził się w tej samej kurtce na środku Sahary półtora roku później. Ale sądzę, że Ben nie ma nad tym kontroli. Pańska żona dostała rolę w Zagubionych. A może Pana zobaczymy w jej serialu True Blood? ME: To świetny serial. Mam nadzieję, że pokażą ją trochę częściej. Bardzo chciałbym zagrać w True Blood, ale może jakąś inną rolę. Sam nie wiem, może wampira? II wywiad z aktorem Bena: LP: Jak Pan sądzi, co łączy Bena z Alpertem? Michael Emerson: Richard Alpert to jedna z tajemnic serialu. Uwielbiam Nestora (Carbonella - odtwórcę roli) i fakt, że jego postać się nie starzeje. Alpert jest ojcem zastępczym, mentorem, ale i, być może, podjudzaczem. LP: Jest Pan niezwykle ciepłą i sympatyczną osobą w prawdziwym życiu. Co Pan robi, aby tak dobrze wcielić się w postać skrajnie różną od swojej prawdziwej osobowości? Czy sprawia to Panu trudność? Na kim wzorował Pan postać Bena? ME: Ja nie muszę grać Bena, on jest pewną małą częścią mnie. Nie znam nikogo równie bezwzględnego ale cenię w nim koncentrację i dokładność. Ben jest bezduszny. LP: Czy w Benie można dostrzec cechy Michaela Emersona? ME: Czasami aktorstwo nie polega na tym, kim jesteś, ale kim chciałby być. Wszyscy jesteśmy zdolni dokonać niewyobrażalnych rzeczy, Ben nie jest jakimś wyjątkiem. LP: Fani Zagubionych oglądają serial bardzo uważnie. Czy Pan, i inni aktorzy są w związku z tym bardziej świadomi swojej gry? ME: Nie sadzę aby aktorzy brali pod uwagę â��nadzórâ�� widzów kiedy odgrywają swoje role. I tak mamy dużo na głowie. Wydaje mi się, że ta skrupulatność widzów to zmartwienie scenarzystów. LP: Czy kiedykolwiek nie zgodził się Pan ze scenarzystami odnośnie tego, co ma powiedzieć lub zrobić Ben? ME: Przyznaję, że byłem zaszokowany udziałem Bena w masowym morderstwie członków Inicjatywy DHARMA. Być może wszystko się wyjaśni w przyszłości. Ufam scenarzystą i nie wtrącam się w ich sprawy. LP: Czy rozprasza Pana fakt, że jest Pan otoczony kamerami a fani uważnie śledzą każdy ruch Bena? ME: Przed kamerą trzeba skupić się wyłącznie na aktorstwie. Lubię takie wyzwania â�“ trzeba być przez cały czas skoncentrowanym i przygotowanym na ewentualne powtórki scen. W serialu staramy się kręcić długie ujęcia, aby sceny nie były zbyt fragmentaryczne. LP: Wielu fanów serialu uwielbia Bena i identyfikuje się z tą postacią, mimo jego wszystkich złych uczynków. To właśnie dlatego Ben jest tak fascynujący. Jak Pan to robi, że taka dwuznaczna postać jest tak lubiana? ME: To żadna tajemnica, że zawsze zwracamy uwagę na czarne charaktery, ponieważ ONI SĄ TACY JAK MY. (Grając Bena) staram się być niesympatyczny i aspołeczny ale w interesujący sposób. LP: W odcinku "The Man Behind the Curtain" poznaliśmy dzieciństwo Bena. Jak to wpłynęło na Pana grę? ME: Nie wpłynęło. To tylko dowodzi, że Ben jest zwyczajnym człowiekiem, takim jak my. LP: Scena w której Ben przesunął wyspę była bardzo wzruszająca. Widać było żal na twarzy Bena. Czy i Pan czuł smutek? ME: Dla Bena przesunięcie wyspy oznaczało zmianę dotychczasowego życia. Co więcej, dopiero co stracił córkę, dlatego ta scena była taka wzruszająca. LP: Sposób w jaki Ben mówi sprawia, że sceny i odcinki Zagubionych są dwuznaczne. Czy zdarzyło się Panu mówić tekst na wiele różnych sposobów zanim scenarzyści zadecydowali która wersja najbardziej pasuje do fabuły? ME: Jestem aktorem teatralnym, a w tej branży powodzenie zależy od tego w jaki sposób wypowiada się słowa. Za to właśnie płacą aktorom. W Zagubionych często powtarzamy ujęcia, za każdym razem odgrywając sceny w inny sposób a scenarzyści wybierają najlepszą wersję. LP: Pana ulubiony tekst Benjamina Linusa? ME: Ben wypowiada kilka świetnych tekstów w każdym odcinku. Bardzo lubię jego dow(pipi) ale wolę jego rzeczowe podejście do etyki i filozofii. Ben jest człowiekiem czynu ale również poszukuje sensu istnienia. LP: Czy często musi Pan zagrać scenę nie wiedząc dlaczego Ben zachowuje się tak a nie inaczej? Czym kieruję się Pan w takiej sytuacji? ME: Prawdę mówiąc nie bardzo interesują mnie motywy działania Bena. Najważniejsze, żeby scena była dobrze zagrana. Aktorstwo jest o wiele bardziej abstrakcyjnym zajęciem niż wielu ludzi ( w tym również aktorów) sądzi. LP: Ben zabił swojego ojca i zakochał się w kobiecie przypominającą jego własną matkę. To oczywiste, że Ben ma kompleks Edypa. Czy to jest bardziej niepokojące od jego morderczych zapędów? Czy Ben będzie bohaterem tragicznym tak, jak Edyp? ME: Każdy bohater w Zagubionych ma jakiś problem z ojcem. To jeden z głównych wątków serialu. Za 2 lata zobaczymy, czy Ben jest bohaterem, czy nie. LP: Czy jest Pan aktorem metodycznym? Co Pan robi aby wcielić się w rolę? Skąd czerpie Pan inspiracje aby zagrać kogoś tak, wydawałoby się, złego i przerażającego jak Benjamin Linus? ME: Nie uważam siebie za aktora metodycznego. Uczę się tekstu i staram się go w pełni zrozumieć. Dopiero wtedy mogę to zagrać. Codziennie, kręcąc każdą scenę, zastanawiam się, co ja bym zrobił w takiej sytuacji. LP: W wielu wywiadach przyznał Pan, że tak naprawdę postać Bena kreują scenarzyści i fani serialu, a Pan tylko mówi tekst i przebiera się za Bena. Jaki jest Pana wkład w tworzenie tej postaci? Jak bardzo zmienia Pan ton głosu, intonację, sposób poruszania się? ME: Pokazuję pewne zachowania i mam nadzieję, że widz uzna je za wiarygodne, zaskakujące a nawet mrożące krew w żyłach. Chętnie współpracuje z ludźmi (przy tworzeniu postaci) ale to ja oddycham, mówię i poruszam się jako Ben. LP: Czasami Ben reaguje na pewne sytuacje jak dziecko. Co Pan sądzi o tej cesze jego charakteru? Czy to wyjaśnia motywy jego postępowania? ME: Ta cecha występuje u geniuszy. Nie wszystkie nasze cechy rozwijają się jednakowo. Za talent trzeba zapłacić. Ponadto, zauważyłem że dorośli są po prostu starszymi wersjami dzieci. LP: Mieliśmy okazję zobaczyć wiele twarzy Bena. Na początku znaliśmy go jako spokojnego Henrego Galeâ��a, później jako przerażającego lidera â��Innych,â�� następnie dał się poznać jako rządny władzy manipulator, ale poznaliśmy również jego wrażliwszą stronę po śmierci Alex. Którego Bena lubi Pan grać najbardziej? ME: Podoba mi się, że myślisz, że jest tyle wersji Bena chociaż chciałem, żeby cały czas był tym samym człowiekiem. Dziękuję ci. LP: Ben brał udział w kilku scenach walki (np. w scenie na Saharze, kiedy Ben walczy z Beduinami). Czy przeszedł Pan jakiś specjalny kurs treningowy? Czy ma Pan kaskadera? ME: Chciałbym mieć jakieś przygotowanie do scen walki ale w serialu jest tak, że przychodzisz na plan i kręcisz scenę. Nie brałem żadnych kursów przygotowawczych do strzelania, jazdy konno czy bicia się-rzeczy które musiałem robić na planie Zagubionych. Zazwyczaj nie potrzebuję kaskadera, chyba, że mnie coś boli i nie ma sensu kręcić scen na siłę. Praca na planie często jest niebezpieczna i obiecałem sobie, że będę się oszczędzał. LP: Jakie wydarzenie było największym punktem zwrotnym dla Bena? ME: Śmierć jego córki, Alex. LP: Jak się Panu wydaje, w co wierzy Ben. Jakie są jego poglądy religijne i filozoficzne? W odcinku "Dave" Henry Gale powiedział do Locka: "Bóg nie wie od kiedy tu jesteśmy. Nie widzi tej wyspy tak jak reszta świata." Ale w odcinku "The Cost of Living" Ben powiedział : "Dwa dni po tym, kiedy dowiedziałem się, że mam guza na kręgosłupie z nieba spadł chirurg. Jeśli to nie dowód na istnienie Boga, to sam nie wiem co to jest." Odpowiedź jest dwuznaczna, ale ukazuje zupełnie inne podejście do religii niż w rozmowie z Lockiem. W jego biblioteczce można znaleźć Koran i książkę o wierzeniach indyjskich. Co Pan o tym sądzi? I jeśli zechce Pan odpowiedzieć, jakie są Pana przekonania? ME: Ben szuka sensu życia i interesuje się filozofią. Podobnie jak wielu ludzi ( jak ja), jest zbyt zajęty codziennością aby w pełni zająć się rozmyślaniem o religii. Tak jak ja, Ben wyraża swoją wiarę poprzez to co robi w życiu. LP: Co Pan sądzi o spoilerach? Czy wiedział Pan, że informacja, że to właśnie Locke jest w trumnie wyciekła o wiele za wcześnie? Czy spoilery szkodzą serialowi? Jak fani powinni się do nich odnosić? ME: Nie wiedziałem o tym. To ujemna strona popularności serialu. Jeśli fani nie chcą sobie popsuć niespodzianki, to wiedzą co robić. LP: Czy czyta Pan fora internetowe? Czy, tak jak fani, fascynuje Pana fabuła serialu? Czy może ma Pan już dość Zagubionych po całym dniu na planie. ME: Raczej nie czytam for internetowych. To tak, jak z czytaniem recenzji â�“ nic dobrego z tego nie wynika. Przyglądam się fabule serialu i sam zastanawiam się, jak to wszystko się zakończy. Wolę rozmawiać o LOST, niż czytać o serialu w internecie. LP: Czy aktorzy przyjaźnią się poza planem serialu? Z kim najbardziej lubi Pan przebywać na planie? ME: Wszyscy aktorzy są bardzo sympatyczni, ale nie spędzamy ze sobą zbyt dużo czasu poza planem, ponieważ i tak przebywamy ze sobą bardzo długo. Bardzo dobrze czuję się w towarzystwie Terrego (Oâ��Quinna â�“ serialowego Lockeâ��a). Kręcimy razem wiele scen, a poza tym jesteśmy do siebie podobni pod względem wieku, temperamentu i przyzwyczajeń zawodowych. LP: Pan i wielu innych aktorów LOST mówiliście o tym, że nie wiecie, co wydarzy się w kolejnych odcinkach serialu. Często dostaje Pan scenariusz krótko przed kręceniem danej sceny. Czy Panu, jako aktorowi teatralnemu, sprawia to trudność? ME: Na początku to było straszne, ale teraz to nawet wygodne. LP: Terry O'Quinn w jednym z wywiadów przyznał, że praca w LOST jest czymś, co zdarza się raz w życiu i że niektórzy młodsi aktorzy nawet nie przypuszczają, że być może już nigdy nie wezmą udziału w tak wspaniałym przedsięwzięciu. Czy Pan podziela to zdanie? Czy inni aktorzy też są fanami serialu? ME: Ciężko ogarnąć tę całą popularność serialu. Nie myślę o tym zbyt często. Skupiam się raczej na mojej pracy. To tylko jedna z wielu ról które mam do odegrania. LP: Jak podobał się Panu sezon 4? Czy strajk scenarzystów wpłynął pozytywnie czy raczej negatywnie na serial. Czy ta nowa, gwałtowna technika narracyjna (retro i futurospekcje) jest ciekawsza? ME: Uwielbiam futurospekcje - dzięki nim fabuła jest bardziej skomplikowana i przejmująca. Sezon 4 był szalony, ale za to ruszyliśmy z impetem. Jeśli chodzi o strajk scenarzystów, to jedynym jego plusem było to, że mogłem na parę miesięcy wrócić do domu i zająć się rodziną. LP: Wspomniał Pan, że nie jest zbyt towarzyski. Czy będzie Pan tęsknił za Hawajami po zakończeniu serialu w 2010? Czy mógłby Pan opowiedzieć jakąś zabawną anegdotkę z planu? ME: Będzie mi brakować zapachu tego miejsca, zmiennych pasatów, koloru wody oraz chmur i tęcz na hawajskim niebie. Kocham tutejsze zielone góry i piękne ptaki. Uwielbiam brzmienie języka hawajskiego i ich muzykę. Będzie mi brakować odpoczynku i gościnności mieszkańców Oâ��ahu. LP: Którzy aktorzy mieli na Pana największy wpływ? ME: Cenię wspaniałych aktorów Broadwayu i sceny londyńskiej. To są mistrzowie słowa. LP: Niektórzy aktorzy nie lubią oglądać się w telewizji? Czy Pan należy do tej grupy aktorów? Czy jest pan bardzo samokrytyczny? Czy oglądał Pan kiedyś scenę ze swoim udziałem i żałował Pan że nie zagrał tego inaczej? ME: Oglądam się w telewizji. To często jest nieprzyjemne ale i pouczające. Tak, jakbym to nie był ja. Czasami chciałbym zagrać daną scenę jeszcze raz. To dość dziwne - oglądać siebie z innej perspektywy. LP: Jakie lubi Pan czytać książki? Czy lubi Pan fikcję czy raczej literaturę faktu? Czy są jakieś gatunki literackie których Pan nie lubi? ME: Czytam powieści, klasykę, książki historyczne i teksty krytyczne. Lubię kiedy po przeczytaniu jednej książki wiem, co następnie chcę przeczytać. Lubię też książki o duchach i kryminały. Nie czytam poradników. LP: Jakiej Pan słucha muzyki? Jakie płyty Pan kupuje? ME: Lubię melancholijną muzykę. Słucham Bacha, bluesa i trip-hopu. Lubię też jazz, bluegrass i reggae. Cenię zespoły garażowe, Nicka Drakeâ��a, Captain Beefheart, Nino Rota itp. LP: Mój piętnastoletni syn chciałby zostać aktorem. Co najbardziej pomogło Panu w karierze i w zdobyciu roli w tak popularnym serialu? ME: Sądzę, że nie da się zrobić czegoś, co pomogłoby w zdobyciu roli w popularnym serialu. Trzeba nauczyć się kochać swoją pracę, dobrze ją wykonywać i być cierpliwym. Sława i pieniądze nie powinny być naszym głównym celem, nawet jeśli ten cel jest osiągalny. Aktorstwo to ciężki zawód. W tej branży potrzeba dużo szczęścia. Szczęścia i oczywiście dobrej techniki. Do aktorstwa trzeba mieć powołanie - ten zawód wymaga poświęceń. Nie można sobie niczego obiecywać. LP: Czym kieruje się Pan wybierając rolę? Co musi zawierać w sobie scenariusz aby Pana zainteresować? ME: Lubię scenariusze które mają jakiś przekaz. Muszą mnie zaintrygować, muszą być zaskakujące, prawdziwe, ambitne i dające do myślenia. Poszukuję tekstów które podobają mi się z perspektywy widza. LP: Jest Pan doświadczonym aktorem teatralnym. Chciałbym zapytać, co Pan sądzi o współczesnych wersjach klasycznych sztuk. Mam wrażenie, że dziś nikt nie chce wystawić Szekspira bez uwspółcześniania jego dzieł. Co Pan sądzi o tych próbach â��podrasowaniaâ�� dzieł mistrza? ME: Nie ma żadnej poprawnej wersji tych sztuk. Już za czasów Szekspira interpretowano jego dzieła na różne sposoby. Dlatego są to sztuki klasyczne â�“ bo można ( a nawet trzeba) je różnie interpretować. To nie są dzieła historyczne. To są liryczne teksty wyrażane za pomocą metafory. Są wystawiane współcześnie dlatego, że już wtedy wyprzedzały swój czas. Dla niektórych nostalgiczne (klasyczne) interpretacje są nieporozumieniem. Wystawianie sztuk Szekspira opiera się na interpretacji. Są oczywiście lepsze i gorsze interpretacje (o wiele więcej jest tych drugich), ale te najlepsze operują fantastycznymi, zaskakującymi metaforami. Czasami inspiracją jest okres elżbietański a czasami motywy post-apokaliptyczne. LP: Dzieciństwo spędził Pan w Iowa. Jak to wpłynęło na Pana życie? Jak udało się Panu wybić? ME: Miałem szczęśliwe dzieciństwo. Czytałem wiele książek. W Iowa można dorastać, ale nie ma tam miejsca dla młodych, ambitnych aktorów. LP: Praca w serialu jest zapewne bardzo czasochłonna. Czym zajmuje się Pan w wolnych chwilach (oprócz odbierania statuetek Emmy). A propos, jak Pan zareagował na wieść o nominacji do Emmy? ME: Wole chwile spędzam z bliskimi oraz zajmuję się teatrem. Byłem podekscytowany, kiedy dowiedziałem się o mojej nominacji, ale ponieważ jestem bardzo przesądny, od razu pomyślałem o drugiej stronie medalu. LP: Czy po zakończeniu Zagubionych wróci pan na scenę czy zostanie Pan przy telewizji? Czy woli Pan teatr czy srebrny ekran? ME: Zagram tam, gdzie jest dobry scenariusz. Na pewno chciałbym powrócić na scenę teatralną. Jestem silnie związany z teatrem, jego historią. Cenię teatr bo jest to medium słowa. To mój dom i moja świątynia.
-
Gram w Sly'a i i mam problem, mianowicie jestem na tej pierwszej mapie, wszystkie 7 poziomów przeszedłem, wszędzie również znalazłem butelki, jedynie time triale są dla mnie za trudne... Co zrobić, by dostać się do kolejnych poziomów? edut - juz zrobilem, nvm ;>
-
Prince of Tennis, i kurde, nie wiem czemu Seigaku tym się podnieca . Pewnie jakaś akcja jak z filmem Van Santa :F
-
Właśnie wróciłem z kina i nie będzie nonstop brechty. Film jest pozytywny, optymistyczny ale śmiałem się tylko od czasu do czasu. Ale można spróbować .
-
No właśnie, a jak są to powinny być dobre. Już w finale widać było że coś jest nie tak (wybuch tankowca, kiczowate oświetlenie wyspy przy zniknięciu)
-
Po 4 sezonie najlepsze historie ma Ben i Locke ofkoz. Potem Jack, którego retro mimo że trochę nudne to jednak przyciągają, są Lostowe. Retro Hurley'a już nie są takie interesujące a Faraday'a nadal za mało wiemy.
-
Tia, ja osobiście sam polecam innym ten film, bo pomysł sam jest bardzo dobry , ale Gibson nie pasował w tym filmie... Ktoś coś zna jeszcze?
-
Ta fabuła... Wszyscy ją tak chwalą ale za co? Za liczne zwroty akcji, za dynamiczne i epickie momenty czy za nudne, ładnie rozrysowane dialogi? ;p
-
Widziałem, btw fajny film, lubie tego aktora .
-
Szukam komedii, ale takich gdzie bohater dostaje jakąś fajną moc - Jak Bruce Wszechmogący zostaje Bogiem, czy Klik! - zatrzymuje co chce.
-
Żeby w nocy tylu ludu przychodziło... No nic, więc maratony odpadają, uwielbiam kino ale gdy jest b. mało ludzi więc jeśli idę to tylko rano.
-
W sumie, na takich maratonach zawsze jest dużo ludzi czy mało?
-
Te nowe anime, Kurokami, ktoś widział? Polecacie?
-
A mnie nie walą, bo ABC zawsze przy kiepskiej oglądalności może obciąć budżet, a to wiadomo jak się kończy - kiepskie efekty itd.
-
Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona - Fajne, fajne, 8/10.
-
Niektórzy już obejrzeli dwa premierowe epy i są pod wrażeniem. Dawali też małe niewinne spoilery typu, że na początku Sawyer będzie ciągle bez koszulki :) A i potwierdzono, iż teraz będzie to niezły mindfucker, początkowo przypominający lekko Pulp Fiction, jeśli chodzi o strukturę. Ostrzegano, żeby podczas oglądania mocno się skupić na tym co się widzi i słyszy, bo inaczej widz nie będzie czaił ocb. Mi to tam nie przeszkadza, no ale nie ukrywajmy że oglądalność znów spadnie ;/.
-
No właśnie, opcjonalny. I nie w niektórych, a w większości jak i nie we wszystkich w/w.
-
Jaja w tropikach - fajny klimat, fajna muzyka, fabuła i scenariusz są czasem naprawde głupie (rzucenie walizki wprost w granat, haha), Sandler i reszta paki gra świetne (ten murzyn co potem okazał się troche innej cery chyba najlepszy). Fajny na rozluźnienie, dam również 7-/10.