Nie będe wchodził w szczegóły, bo i nie mam zamiaru rozpisywać się na temat jednego z najbardziej niestworzonych i pokręconych serialowych tworów made in USA, tym bardziej, że z twojej ofensywnej odpowiedzi wnioskuje, że jesteś wielkim fanem serialu i jakiekolwiek moje argumenty pewnie do ciebie nie przemówią. W każdym razie jeżeli już w samym koncepcie tajemniczej wyspy na której zupełnie "przypadkowo" rozbija się samolot i tak samo "przypadkowo" z katastrofy wychodzą ludzie, a potem wpisują kod w "przypadkowo" znalezionym schronie, żeby zapobiec końcowi świata, nie w widzisz nic absurdalnego to chyba z twoją główką nie jest zbyt dobrze. W każdym razie serial dobił już do 5 serii, siłą rzeczy więc robi się coraz bardziej naciągany i niespójny. Do rozkminy? Ja wysiadam.
Nie rozumiem. Ale to chyba jest film? W rzeczywistym życiu taki zbieg okoliczności byłby ostro absurdalny. Ale pamiętaj. To jest film. Jeśli jest to do ciebie absurdalne, to Donnie Darko, Lynche, Lśnienie i inne filmy to absurdy. Sorry, ale jeśli rozbicie się samolotu i przeżycie na wyspie jest dziwne i nie mądre to nie wiem. Czemu akurat spadł na wyspę? Masz wyjaśnione w serialu.