Słabe, szef mojego brata przy przebiegu 80k zajechał drugi silnik w Range Roverze. Pierwszy wytrzymał dokładnie tyle co pierwszy czyli ok 40k. Pech chciał, że Covid i nie ma części, ale może zamówić nowego.
W międzyczasie spółka która wzięła starego Range na serwis upadła.
Po 2 latach bujania się po sądach dostał nowego i starego w tym samym czasie i chyba 60k zadośćuczynienia.