kupilem 2 miesiace temu fabie I ,wersja 1,2 HTP 12 v (tak wiem gunwo obesrane)
ale pali tyle co kosiarka , 5,7 literka w trasie
do rzeczy: rocznik 2007, przebieg niby 100 tys z kawaleczkiem
wymienilem : olej+ komplet filtrow , tulejki na wahaczach (sparciale gumy), alternator (nie trzymal napiecia)
no i (pipi)a bierze mi olej, przejechalem niecaly 1000 km i (pipi)a jak wracalem A1 elegancko prujac zawrotne 120/km/h nagle mi zaczyna piszczec na czerwono kontrolka oleju
dolalem 1l 10w40 i przestal drzec morde, w domu dolalem dla pewnosci jeszcze jeden literek
nie wiem o co biega, silnik nie traci mocy, zadnych chmur niebieskiego dymu, przed kupnem przetrzepal go mechanik i powiedzial bierz panie
obiecalem sobie ze silnika naprawial nie bede jak to beda pierscienie czy inne drogie gunwa
co robiliscie jak wasze bryki zaczely brac olej?
12k za nia dalem