W kazdej grze jest samowolka - malo teamowego grania. Jakos w Bfa gralem dosc dlugo jak na xbox live i jakos to mi nie przeszkadzalo, snajper to snajper, ale tam dodatkowo pocisk musi dolecec, nie wystarczy miec kolesa na celowniku i fire. W dodatku multiplayera ala COD mamy juz od 2 czesci, w 4 przeszla wieksze zmiany, 5 kontynuwala dzielo IW, zas 6 dalo 2x wiecej i przepelnilo pojemnosc kufla. Pewne rzeczy wyjda w praniu ktora lepsza bron, dobre miejscowki itd ale to naturalne (w Bondzie ludzie lataja shotgunem z tlumikiem i doublefirem co ogolnie wychodzi na podobny styl grania w MW2 - on tu i tam mial spory zasieg ). Quake 3 w kalaszem, m16 i radarem mi sie przejadl - jakas odmiana poza zwykla sieczka bedzie mila. W tym BF ma spore szanse bo jego jest mniej na rynku - ostatnie lata nalezaly do CODa, ile razy mozna grac w to samo? Pojazdy, wiekszy teren, teamowy tryb, poprawiono dmg broni. Niech ma tych snajperow, helikoptery (ktorymi sie trudno lata bez wprawy). artylerie o ile w 2 sa. W zadna gre sieciowa nastawiona na teamplay nie da sie grac z radomami - to przeciez oczywiste