Sea of Stars (Steam Deck)
Love letter dla fanów Chrono Trigger, tylko trochę późno sie rozwija.
Udało mi się ukończyć tą grę z wieloma kilkutygodniowymi przerwami, właściwie, mimo, że pacing niby był ok i gra zajęła około 25h ciągle mi coś w tej grze nie pasowało, aż do momentu, gdy dzisiaj mój pociąg z Wawy opóźnił się o JEDYNE 210 minut...
Nagle gra mi wreszcie siadła i ostatni akt spadł w jednym posiedzeniu :).
Sama gra jak na moje standardy jRPG jest trochę zbyt uproszczona, lokacje są malutkie i do 2/3 gry niewiele się działo też fabularnie. Za to ostatnia 1/3 to wejście w mroczniejsze klimaty (niczym końcówka Chrono Trigger). Bossfighty, super zakończenie, dużo plot twistów.
System walki na duży plus, jest trochę elementów akcji i podobnie jak w CT nie jest to typowa turówka. Mamy moce ultimate, dużo rotacji skillami i BRAK grindu.
Na minus malutkie lokacje i bohaterowie trochę zbyt grzeczni i cukierkowi.
Niestety grę trzeba ocenić jako całość i tutaj jestem lekko jednak zawiedziony, dlatego ostatecznie takie 7.5/10. Mimo wszystko warto dla ostatniego aktu ograć całość.