No i nie przedłużam, skończyła mi się prenumerata przed zmiana wydawcy, wcześniej numery przychodziły różnie - czasem w dniu premiery, czasem wcześniej, czasem później. Ale za to ZAWSZE o północy miałem na mailu już nowy numer w pdfie. Jak czytam te posty to nawet się nie zastanawiam, tylko chodzę pieszo po gazetkę jak x lat temu.
A przecież prenumerata to zawsze profit dla wydawcy, bo dostaje kasę z gory. Czemu to tak trwa i skad te komplikacje?