Ja zamieniłem siekierkę na kijek, ale sytuacja finansowa do tego zmusiła. Wcześniej saloniak 2013, teraz 2012 od handlarzyka. Auto było tak wypolerowane, że świeciło się bardziej niż auto ojca garażowane i nowsze. PArę razy na myjce i już widać ile to ma rys. Poza tymi klockami, które zaczęły piszczeć i problemem z zegarkiem (jedna minuta szła jakąś godzinę), ostatnio odpalam, a tam menu po niemiecku. Tak jakbym odłączył akumulator, ale z drugiej strony data była prawidłowa, a inne ustawienia poszły w piz.du. Ciekawe, co się stanie, gdy będą mrozy. No i jedna lampa z tyłu nie jest LEDowa. Historia pojazdu to też zagadka, wg strony był z przodu rozwalony, a według "kluczyka" robiony był tył.