Offtop: Pamiętam swój pierwszy smartfon, mogłem na nim odpalać gierki z NESa, SNESa. Marzyłem o lepszym modelu, który pozwoliłby mi na odpalenie gier z PSXa. Marzenie się spełniło, miałem w kieszeni Tekkena 3. Po jakimś czasie kupiłem tablet typowo do gier, wraz z padem. Wgrałem z 10 emulatorów, zapchałem kartę 16GB romami, plikami iso. Mam teraz sprzęt, który mogę podłączyć pod TV, grać wygodnie na kanapie, padem, a tak naprawdę nie ukończyłem na nim żadnej gry. Po co mi milion gier, w które i tak nie zagram, jak mogę mieć 21 gier zamkniętych w jednym pudełeczku? :) Kupka wstydu rośnie z dnia na dzień: na PS4 mam ze 40 gier, z czego ukończyłem może kilka. 3DS leży zhackowany, a ukończyłem na nim tylko dwie gry (z czego jedna oryginalna) - sprzęt leży w szafie. A tablet shield? Głównie kobita na nim siedzi, a mnie jakoś przestało jarać granie w Mario, skoro mam miniNESa. Jak SNESmini zostanie zhackowany, fajnie, ale wiem, że wtedy zamiast grać będę miał rozpoczęte kilka tytułów i żaden nie będzie skończony. Już to przerabiałem przy każdej hackniętej platformie.