Przyznam się do dwóch rzeczy: nie grałem w poprzednie przygody Luigiego, bo nie miałem GaCusia, a poza tym - wydawało mi się, że w erze PS2/XB/GC - wyrosłem z gier:)
A druga rzecz, to odpaliłem Luigi Mansion 2, po wcześniejszym papierosku i...
Ta gra ma tyle ciekawych smaczków, wpływających na klimat, że skoro Disney, czy Pixar, robią swoje animacje - tak Nintendo przeniosło mnie w swój bajkowy świat. I to za pomocą tej gry.
Luigi taka gapa, normalnie śmiać mi się chciało, jak sobie nucił motyw przewodni, czy taki wydygany odbiera "telefon". A w ogóle ten patent z DSem, zamiast telefonu...
Zapowiada się przyjemna rozgrywka, tylko na ile godzin?