Chyba zaczynam stać w miejscu. W listopadzie jadłem Nitrobolon, wiem, że to tylko "pompuje" mięśnie i raczej żeście mi nie polecali tego żreć po półrocznym pakowaniu. Jednak po tym, nie dość że lepiej mi się ćwiczyło (energia), to i przychodziłem taki "spompowany". W lustrze widziałem efekty, a więc i była motywacja do dalszego treningu. Teraz jak się prężę to nawet laska zauważyła, że wtedy było "bardziej", bo miałem jak to mówi "buły" Niby jej się nie podobają takie mięśniaki, ale jednak mnie to jarało.
Co teraz? Jem dalej kreatynę, chciałem to zjeść do końca, zrobić miesiąc-dwa przerwy i czymś przyje.bać. Tylko, że już nie wiem czym. Może po prostu dać sobie spokój z odżywkami? Kazub pewnie by mi tak doradził, ale ja jestem w stanie żreć nawet jakąś chemię, by tylko był efekt. Muszę coś zrobić np. z tymi kościstymi nadgarstkami.