Mejm, porównanie z du.py. Palec mnie świerzbi, by dać Ci minusa:)
25 letnia gra - kto miał ograć, ten ograł, kto teraz dopiero będzie zaczynał, ten prawdę mówiąc wytrzyma parę minut i skasuje roma. I co z tego, że będzie znał zakończenie? Na 99,99% nie dojdzie do końca. A jeśli nawet, to co z tego? Czy ktoś jak zna zakończenie takiego starocia, to odechce mu się grać już na początku? Raczej odechce mu się grać, bo odpycha go oprawa A/V i poziom trudności.
---
I jeszcze jedno porównanie - LAST OF US dostałem na premierę w prezencie od laski, która nie zna się na cenach i kupiła grę za 259 zł w supermarkecie. Czaisz 259 zł, więc nie chciałbym, by ta kasa się zmarnowała i ktoś by mi pospoilerował przed zagraniem.
A jak wygląda kupno 25letniej gry? Kto ma to kupić? Kolekcjoner, który już dawno wszystko ograł, czy łepek, który pobiera rom za darmo? W tym drugim wypadku gość nie jest nic stratny.
---
Wydaje mi się, że skoro jesteśmy w generacji PS4 (i nie zapominajmy o Wii U i Xboxie One:), to o tytułach z pierwszego plejaka można już mówić otwarcie. Śmierć Aero czy innej baby, to wiedzą wszyscy. ;]