U mnie małe miasto, to i fryzjer tani (15-20 zł). Nie cierpię być strzyżony przez uczące się na mojej głowie, praktykantki. To trwa długo i rzadko kiedy jestem zadowolony. A w sumie nie chcę być niemiły i powiedzieć tej młodej, biednej dziewczynie by zmieniła się z szefową
Ostatnie dwa razy, byłem u stylisty-geja:). No może nie jest gejem, ale ma swój styl. Widać, że ma ten fach w łapie. Raz ciach ciach i mam zaje.bisty fryz. Nie to co te poprzednie babki, które ścinają zawsze tak samo i nie potrafią zaproponować coś nowego. W sumie ścinam się klasycznie, krótko, ale myślę, by trochę zapuścić kudły i niech mi ten stylista-gej, coś z tego zrobi.
To tyle.