Wczoraj wieczorną porą jechałem przez wioski i lasy, za mną jakiś palant na długich, co mnie wkur.wiało w lusterku, bo raziło. Po co mu długie, jak ja przed nim jechałem? Zresztą jadąc przez wiochę na długich oślepia też innych ludzi. Ok, zwolniłem, wyprzedził mnie, i mrugnąłem mu długimi, żeby zobaczył jak to chu.jowo widać. Gość mignął mi kierunkiem. Co to miało znaczyć? Jak mam się zachować jak palanty jeżdżą na długich, za mną, czy z na przeciwka. Jadąc pod górkę w 75% wiem, że zaraz ktoś wyskoczy na długich. Olać to, czy też włączać długie? Pytanie nieco noobowskie, ale prawko mam od trzech lat i tak w sumie chętnie bym wysłuchał, co mają do powiedzenia osoby o dłuższym stażu.