Też staram się przytyć i nihuja. Kąsolowców można podzielić na tych grubych, obżerających się czipsami, chlejących colę, a także na chudzielców, którzy wpieprzają kebaby, pizze, a dalej są chudzi.
Ostatnio w doborze diety pomógł mi kumpel i w sumie od paru dni wpieprzam ryż, jajka, mussli, ser biały, rybę, banany... Ciekawe ile tak pociągnę. Planuję w miecha przytyć te 5 kilo, jak nie dam rady to kupię jakieś megamassy, czy inną chemię w puszce. Aha no i dodam, że ćwiczę i nie piję alkoholu (tylko 4 piwa w tym miesiącu:).