Wiadomo, beka z ludzi co kupują jak najtańszy ser, nie widząc na opakowaniu "wyrób seropodobny", gdzie jest tylko kilka procent mleka. No, ale to z biedy - raczej jest ciężko przeżyć za 700 zł renty i jadać ser szwajcarski za 50 zł, czy słodzić, cukrem za 38 zeta. Ok, koniec offtopa. PS. Ja mam ser od rolnika:), to jest po prostu biały swojski ser, margaryna, żółtko, całość podgrzewane i wlewane do butelki (plastikowej:), butelkę tniemy i mamy ładny rulon zółtego, swojskiego sera.