-
Postów
1 820 -
Dołączył
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez da$io
-
Widzę ze jest tu kilku „dojrzałych” gości co nie mogą przeboleć, że gra może się komuś podobać. No ale przecież na YouTube gra wygląda kiepsko...
-
Mam wrażenie, że te parowanie ciosów wchodzi losowo. Długość gry na bank wydłużają te pojedynki bo faktycznie jest trudno. Poza tym fabuła wkręci chyba tylko prawdziwych Star Wars'owych maniaków.
-
W kwaterze wchodzisz w terminal (hologram na ścianie) i tam masz w menu
-
Żebyś się nie zdziwił...
-
Gdy człowiek myśli, że to już koniec a Kojima ma dla Ciebie jeszcze 8h... W mojej ocenie końcówka trochę przeciągnięta i „trochę” to dla ludzi którym gra się spodobała.Dla pozostałych może wejść „ile k.... jeszcze, niech to się kończy”. Jednak wszystko się wyjaśnia, układa w całość i można powiedzieć ze w sposób ciekawy historia osiąga swój finał. Większość rzeczy i tak jest wcześniej podana prawie na tacy więc jakiegoś mega zaskoczenia nie ma ale kończy się całkiem satysfakcjonująco i miło. Jak dla mnie. Technicznie gierka ma poziom mistrzowski. Poza tym trzeba koniecznie zagrać by wyrobić swoje zdanie. Gra bez wątpienia nietuzinkowa.
-
Przy pierwszym podejściu i obrabianiu tylko misji fabularnych nie da się zejść poniżej 30h. Podobno ostatnia prosta i jest już 33h. Poza tym jeśli mowa o postaciach, w sumie tylko jedna jest przekombinowana. Dla samego Hartmana warto jest pobroczyć w głębokim śniegu. Ahh no i jak sobie ustawicie urodziny to tort i życzenia od Madsa.
-
Zawsze lepiej ich omijać bo spotkania z nimi są po prostu wk...przenoszą bóg wie gdzie i do tego rozwalają paczki. Poza tym nie da się po nich przejechać sprzętem zmotoryzowanym bo przy spotkanku pojazd się zatrzymuje i siadają bateryjki na dłuższa chwilę co uniemożliwia ucieczkę. Psują cały plan podróży a to chyba gorsze od śmierci.
-
Ego to ma Sapkowski, Kojima przy nim to uczniak. Generalnie ma chłop rację bo wychodzi na to, że od gry odbili się wielbiciele Fortnite i innych sieciowych wynalazków z kraju gdzie Microsoft płaci grube miliony za to by jakiś koleś grał w grę.
-
Furgon super sprawa. Lepszy od motocykla zdecydowanie. Poza tym nie krzywdźcie tej gry porównaniami do MGS V. Do serii tak ale do tej kwaśnej mieszanki niewiadomojakiej już nie wracajmy. Na chwile obecną to chyba najbardziej spójna gra Kojimy. To co w MGS-ach można byłoby uznać za odpały tak tutaj, do klimatu sci-fi dobrze pasuje. Stawialem na nudę ale gierka niesamowicie wciąga, walką z przeciwnościami terenu, wyposażenia i pogodą. Pokraki z innego wymiaru potrafią pięknie podnieść ciśnienie.
-
Da się ale nadrobisz kupę kilometrów. Ja tam nie bawię się w masochizm dostarczania i skupiam się głównie na fabularnych zleceniach. W takim trybie gra smakuje znakomicie i wszystko pięknie się ze sobą komponuje.
-
Nie twierdzę, że gra w ogólnym rozrachunku będzie mesjaszem ale jak brać na poważnie gości którzy zachwycają się Fortnitem albo "nową" jakością w Call of Duty? Wygląda na to, że gra nie spodoba się ludziom, którzy za czasów pierwszego PSX'a mieli rodziców w wieku szkolnym. Zawsze jest marudzenie na taśmowe produkcje gier a tu coś innego i gracze tego nie rozumieją. Niestety inteligencja ludzi zamerkanizowała się aż nazbyt.Pierwszy region jest skontruowany idealnie. Nie wiem gdzie ktoś tam doznał nudy? Dobra, jazda motocyklem jest do bani, Bend nie pomogło...
-
Za wcześnie by opisać to obiektywnie. Uważam ze wypadałoby ukończyć chociaż z 80% gry by wypowiedzieć coś sensownego. Gdyby ta gra trwała 5-6h to spokojnie 11/10. Graficznie i muzycznie napewno ekstraklasa bo to się nie zmieni. Klimat bez wątpienia niepowtarzalny bo takiego ujęcia upadku ludzkości jeszcze nie było. Podobno pozytywny odbiór klęka później ale to się zobaczy.
-
Jedno można napisać po tych kilku początkowych godzinach: Kojima musiał mieć trudne dzieciństwo albo udało mu się uciec z transportu do Tworek bo podstawy funkcjonowania świata z gry na trzeźwo ciężko wymyślić. Poza tym opinie dzieciarni od Fortnite i CoD’ów nikogo.
-
Człowiek liczy, że starczy mu cierpliwości i samozaparcia na połowę gry, a Ty z platyną wyskakujesz
-
Kojima niby taki artysta ale okładki nie umie zrobić...
-
Ad 20inczDT Po prostu nie rozumiesz geniuszu Kojimy, nie jesteś koneser... Wesker liczymy na obiektywne opinie.
-
No to Chezky ma pozamiatane...
-
Wychodzi na to, że jak lubisz kiepskie gierki to jesteś masochista ale do gier Kojimy to już jesteś koneser. Jak pięknie. Poza tym ludziom uroiło się w głowach, a jak widać recenzentom najbardziej, że jak napiszą, że gra jest nudna, powtarzalna i nie za ciekawa to znaczy, że są głupi i zbyt zaściankowi by zrozumieć te dzieło „artysty millennium”. Potem piszą o podróżach w głąb siebie w gierkę w której rzuca się sikami w wieloryba z zaświatów.
-
Przyznaję, że gierka wciąga. I do tego świetnie wygląda. Setting sto razy lepszy niż w niewiadomojakim Destiny. Ja polecam. Przynajmniej pierwsze 10h
-
To jest lepsze: "it's fun when you explore new landbut when the game asks you to drive back 5km just to deliver a package to a place you've been to beforeyou're like "fk off"" Ciekawe ilu skończy gierkę....
-
Dla mnie największe minusy to towarzysze oraz pojedynki. Kumple totalnie głupi i żywotni do 15 sekund walki. Potyczki po iluś tam razach mało emocjonujące. Poza tym gierka wygląda jak ambitny produkt indie. Cena gry mówi jednak co innego.
-
ad ASX Piękne spłycenie. Gdyby tak każdy nonszalancko podchodził do sprawy to byłaby ostatnia generacja konsol.Skoro jest na wszystko to po co Xboxy i PlayStationy? Wychodzi na PC bo Sony chce sobie odbić te wpakowane miliony.
-
No ten William to uberdruciarze
-
Niepotrzebnie panuje jakaś dziwna ekstaza by nie urazić mistrza Hideo. Za MGS V już dawno powinien dostać w ucho. Sony go wyjaśni w miarę szybko
-
Za 5 dych grzech nie wziąć. Strzelanie jest naprawdę dobre aż mi się stare Mass Effecty przypomniały. Czuć power i satysfakcję. W sumie niewiele zabrakło do sukcesu bo tylko dobrej historii Więc jak coś Bioware to idźcie w strzelanki, w RPGi już nie.