Pod mocnym aniołem.
Jak ktos spodziewa się drugiego domu zlego, drogowki, czy innego z "ostatnich" filmow Smarzowskiego to sie zdziwi. Film jest inny. Psychodela pijacka. Wbrew temu co pokazywal zwiastun smiac sie nie ma z czego, moze po za paroma bluzgami. Myslalem ze (pipi)ne se fajna nierówność typu Wesele=dom zly>drogowka>roza ale sie nie da. Jakbym mial ocenić ten film przez pryzmat powyzszych tytulow i jaka dal mi rozrywke to byłby najgorszy z nich. Niepowinno sie tak robić, bo rownie dobrze moglbym porównywać to z expandebles(przesadzam). Zawiodla mnie jedna rzecz, ale nie jest to wina filmu tylko (pipi)enia w telewizji w jakim to szoku wychodzi sie z kina. Szok jest niewielki w sumie nic do myślenia o chlaniu mi nie dał, bo w nim same patole. Bałem sie ze odkryje w sobie pijaka, tak sie nie stalo. 7/10