No wszystko pięknie ładnie, ale nie o same możliwości się rozchodzi. Chyba nie dalej jak tydzień temu gdzieś na Twitterze ktoś z Androidowców pisał o jakimś zawieszaniu się i problemów z aktualizacją któryś z poprzednich S, S6 albo S7. Te telefony zawsze mają więcej RAM-u od iPhone'ów, procesory niby takie wielordzeniowe a na końcu okazuje się, że właśnie jedynym bajerem jest większy ekran. Nie wiem, może S8 wreszcie coś poprawił w tej kwestii, ale jak widzę te androidowe flagowce gdzie po roku każdy znowu pisze o zacinaniu się, wyje,bywaniu przeglądarki z pamięci i problemach z aktualizacją to zawsze jest wtedy reakcja "nope, to nie dla mnie".
W telefonach za 1000 zł jak jakieś Xiaomi czy mid-endowe Motorole no to jest jak najbardziej spoko, ale Samsungi kosztują już właściwie tak samo absurdalnie dużo, więc jedyne standardy jakie można od nich oczekiwać to najwyższe.
No i dochodzi jeszcze sprawa softu. Nie żeby czegoś Androidom brakowało dzisiaj, ale mając Maka i zegarek od Apple zamknęli mnie w swoim ekosystemie dość skutecznie i nie wyobrażam sobie już mieć urządzenia, które tak bezproblemowo nie współpracuje z innymi.