-
Postów
19 355 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
95
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez raven_raven
-
Problem z fabułami zazwyczaj jest taki, że poznaje się ją przez całą grę i przeczytanie suchego streszczenia nie daje takich samych odczuć, jak przeżycie wszystkich wydarzeń w taki sposób jak sobie to zaplanowali autorzy. Czasami na sam koniec wszystko się tak pięknie spina, że coś, co przez cały czas produkcji mogło nie mieć większego sensu bądź nie łączyło się za bardzo z innymi wątkami nagle nabiera zupełnie innego znaczenia bądź poznajemy jakiś fakt który rzuca całkowicie nowe światło na wszystkie inne wydarzenia. W Horizon moim zdaniem taki moment, gdzie mniej więcej wiemy co się dzieje następuje dopiero w połowie i do końca stopniowo wyjaśniane są już ostatnie sprawy przez rozszyfrowywanie wiadomości Elizabeth (czyli gdzieś po 20h i później w moim przypadku). Kiedy miałem już tyle czasu zainwestowanego w ten świat to rozsądniejszym było porzucenie tego czy po prostu już skończenie? Szczególnie, że tak jak napisałem, dziurawe to jak ser szwajcarski, ale jak się przymknie oko to ostatecznie i tak jakieś walory rozrywkowe to ma. Ot, nie jest to nic wybitnego o czym bym rozmyślał godzinami, tylko historyjka z gierki wideo, gdzie byłem ciekawy co się stanie na koniec. Mając trochę pytań i wątpliwości nt. wydarzeń w świecie liczyłem na to, że twórcy mi je jakoś mądrze wyjaśnią, a rzeczywistość okazała się rozczarowująca. I tak jak napisałem na końcu, a później kolejny raz - to nie jest zła gra. To jest średnia gra. Kiedy jednak hajpowane to było pod niebiosa i tyle było niesamowicie pochwalnych opinii jakoby Horizon przewyższało bliźniaczo podobne Far Cry o parę długości, jakoby świat był jakoś super wymyślony i cholera jaki to klejnot miał nie być, to kiedy dostaje się ot, poprawną gierkę na 6-7/10 to człowiek jest trochę zawiedziony. Jeśli oczekiwania są cholernie wysokie, to do "średniego" poziomu dojść możemy tylko przez negatywne opinie, taka już natura oceniania. Problem pojawia się wtedy, kiedy odbiorca koniecznie chce przeczytać w moich słowach coś, czego nie mówię (że gra jest niegrywalna bądź jej przechodzenie to katorga). Interesujące jest to, że na tej samej stronie są dwie inne opinie, które mówią "średnia gra w ch,uj, nie grajcie" i nikt nie ma z tym problemu. Czemu tylko do mnie się tyle osób przyje,bało, że ograłem grę i stwierdziłem na koniec, że no mogło być lepiej? W tym sam kotlet_schabowy ze swoim zwyczajowym minusikiem który dwa posty wyżej ode mnie robi dokładnie to samo, czyli męczy gierkę przez X godzin, żeby na końcu napisać, że "frajda z grania jest nikła" .
-
Zależy czego chcesz od gierki. Fajnie, że to NMS wspierają i gra się wciąż rozwija, jednak próbowałem jakiś czas po poprzednim dużym patchu i dla mnie ta gra wciąż jest pusta. Ja tam bym się skłaniał ku E:D patrząc na to jak się forumek z tą gierką bawi, ale to już moja subiektywna opinia.
-
Shieeeet, też nie wiedziałem. Plusik dla Ciebie kolego Smiti :rose:
-
3DS Scena, Underground. Piraty i BM = Warn
raven_raven odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Nintendo 3DS
Leniuszek jestem- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
No i good for you, ja mając w pamięci np. Just Cause 3 gdzie po 20h wciąż postać się rozwijała i było coraz fajniej albo FC3 gdzie na drugiej wyspie możliwości poruszania się wciąż się powiększały chciałem doświadczyć czy w Horizon coś podobnego się nie dzieje. No ale mogłem na youtube obejrzeć jak 90% jednoplatformowych znawców lub polecać na podstawie innych poleceń jak pozostałe 10%, to się zgadzam.
-
A co cię to obchodzi co robię ze swoim czasem? Chciałem skończyć gierkę bo mnie historia interesowała (o czym napisałem w poprzednim poście) i zobaczyć wszystko do końca, żeby mieć pełen obraz produkcji. W grach o konstrukcji jak Horizon bywa tak, że w pełni rozwinięta postać jest duża fajniejsza w graniu i cały czas byłem ciekawy, czy tak właśnie się tutaj stanie. Jeśli gra jest średnia, to nie znaczy, że jest niegrywalna. Jest średnia. Hajpowana była pod niebiosa i wychwalana na tak wielu płaszczyznach, że się zawiodłem co nie znaczy jednak, że przejście tego wszystkiego sprawiało mi ból. Dlaczego mam nie sprawdzić DLC do gry, którą skończyłem? Szczególnie, że w przypadku Sony DLC mogą sporo dodawać do gry i prezentować inną jakość, co widać w przypadku TLOU, U4 albo Drivecluba. Są też przykłady jak The Evil Within albo Bioshock Infinite gdzie DLC też prezentuje sobą zupełnie coś innego niż bazowa gra, w przypadku B:I nawet bawiłem się dobrze po ograniu obu DLC gdzie podstawkę autentycznie hejtuję. Tak więc nie mów mi jak mam żyć i odpier,dol się od mojego portfela i czasu wolnego . Tylko Spencer może mnie sądzić. Nawet poza tematem Horizon i rakowym działem PS4 nie można mieć krytycznej opinii na temat gierki po jej uczciwym ukończeniu, bo horizon defense force zaraz dopadnie
-
Horizon Zero Dawn Będą spoilery z fabuły, więc jak nie grałeś/aś to nie czytaj. Nie chce mi się przetykać tekstu tagami spoiler co chwilę. Ukończyłem tydzień temu, ale wciąż nie mogłem się zabrać do napisania podsumowania. Trochę na przekór forumkowemu meme ostatnio staram się kończyć gry zamiast skakać z jednej na drugą no i przejście Horizon było ogromnym sprawdzianem dla mojej wytrzymałości. Kupione na premierę w marcu, skończone dopiero prawie pół roku później w sierpniu. Na początku byłem zajarany, bo gra jest przede wszystkim przepiękna i ma intrygujący setting. Nie oglądałem trailerów specjalnie ani nie wgłębiałem się w historię świata, więc tym ciekawsze to wszystko było na start. No i już po kilku pierwszych godzinach miałem dosyć. No ale ludzie mówili, że mam dojść do Meksyku, że jeszcze chwila, jeszcze parę godzin i będzie super. No i tak w retrospektywie mogę powiedzieć, że nie było. Walka od początku mnie nie porwała i do końca się to nie zmieniło. Niektórzy chwalą, bo niby pułapki, różne bronie, ale dla mnie to wszystko było cholernie chaotyczne. Walka z ludźmi to w ogóle nie zasługuje na więcej niż splunięcie, tak jest zła. Potyczki z botami były najwyżej dobre, ale nie jakieś rewolucyjne ani też nie były niczym przykuwającym do ekranu. W sumie od początku grałem na jakimś wysokim czy bardzo wysokim poziomie, ale tylko się wk,urwiałem. Zbyt często strzały nie trafiały chociaż byłem 100% pewien, że dobrze wycelowałem, zbyt często ekran mrugał a postać była przesuwana i miała długie animacje otrzymywania obrażeń gdzie kontrola nad jej ruchami była mi odbierana. Ataki włócznią były też zbyt potężne przez co dostały cholernie długie animacje wykonywania, pewnie żeby jakoś zrekompensować przegięcie tej broni. Ja wiem, może dałoby się jakoś w tym wszystkim wyszkolić żeby lepiej sobie radzić, bo mistrzem gier wideo to ja nie jestem, ale w żadnym wypadku nie jest to ten rodzaj gameplayu, który miałbym ochotę masterować. Brak tutaj precyzji i przewidywalności, tej podniety z każdego dobrze zrobionego ruchu, gdzie wiesz, że jak odpowiednio zareagujesz w danym momencie to sztywniutko wszystko się stanie tak jak chcesz. Dla mnie to było trochę jak nawrzucanie pomysłów z różnych gier do formuły z Far Cry i może coś z tego będzie. Nie podoba mi się też rozwój w tej grze. Oparty jest na znanych schematach, ale musi być też dobrze zrobiony. Są gry, gdzie na początku jest się średnim i się rośnie w siłę wraz jak świat stawia też przed nami nowe wyzwania. Mówiąc inaczej już od początku nie jesteśmy bardzo słabi, a wraz z dochodzeniem do wprawy dostajemy nowe zabawki i techniki do dyspozycji. Tutaj od początku czułem się zaje,biście ograniczony i musiałem biegać za dzikami i indykami żeby móc nosić sensowną ilość broni czy zasobów (których i tak na samym końcu miałem wiecznie za dużo). Różnorodne bronie (mam tutaj na myśli różne stopnie rzadkości i mocy tego samego typu broni) są bez sensu i tak, bo najlepsze i najdroższe mogę mieć po kilku godzinach gry, więc na ch,uj mi w ogóle wszystkie słabsze? Biegałem z pierwszym łukiem na początku, kupiłem trochę lepszy którym zrobiłem wszystko co było potrzebne do kupienia najlepszych broni w grze. Wspinałem się na żyrafy żeby czym prędzej zdobyć punkty, bo inaczej nie mogłem robić stealth killi na wszystkich jednostkach czy jeździć na koniu. Super rozwój k,urwo. Sama fabuła była raczej interesująca, ale tak to dziurawe, że szkoda gadać. Ja wiem, że to gra, ale jeśli uderza w realistyczne tony, to ja zawsze będę się czepiał. Co innego jak gra się zaczyna od typa który wyskakuje z rury i połyka królika żeby wypadł z niego klucz, a co innego jak wszystko jest super poważne, realistyczne i stara się wytłumaczyć każde zjawisko jakimś pseudonaukowym bełkotem. Aha, i jest jeszcze w grach czasami taki dysonans między tym co się dzieje w cut-scenkach a tym co się dzieje w trakcie samej gry, np. postać może dostać wiele razy z broni palnej w grze i po apteczce wszystko jest super, a niech dostanie kulkę w nogę w cut-scence i pozamiatane. Ktoś mógłby powiedzieć, że no maszyny nie są super czułe każdy ruch, bo inaczej gra byłaby niegrywalna. Więc o ile jeszcze jestem w stanie przyjąć na klatę fakt, że maszyny z przyszłości są k,urwa ślepe jak strażnicy z MGS1, tak już jeśli zaczynamy grę od historii, że krwiożercze maszyny pożarły cały świat i wycięły walczącą rozwiniętą ludzkość XXI wieku w pień a za chwilę widzę jak typ z dzidą poluje na robo-dinozaura i mu się to udaje to nie zostaje mi nic innego jak przejść się po pokoju z żenady. Aha, in b4 roboty są wzorowane na zwierzętach bo GAIA i cośtam cośtam: maszyny z XXI wieku też są du,rne, głuche i ślepe jak jasny ch,uj i można je zadźgać dzidami oraz nie ma najmniejszego powodu dla którego AI budujące sztuczne organizmy z dużo doskonalszych części niż biologiczne organy miałoby stworzyć tak niegramotne maszyny. To wszystko się za ch,uja nie trzyma kupy i nie tylko to. Co mnie też rozje,bało to jak ludzie z jaskiń rzekomo używali i modyfikowali technologię, której ludzie na sam koniec poprzedniej cywilizacji nie ogarnęli. Nie da się operować technologią nie rozumiejąc jej. Jak można wziąć focus z technologią późnego XXI wieku i go naprawić tak jak to zrobił Sylens mając włócznię, kamień i co on tam jeszcze mógł mieć? Ja bym dzisiaj nie potrafił naprawić pralki mającej chip o skomplikowaniu 30-letniego układu scalonego mając do dyspozycji tylko to co oni mieli mimo całej swojej wiedzy z IT bo brakowałoby mi dokumentacji, odpowiednich narzędzi itd. a w tej grze dosłownie jaskiniowcy k,urwa manipulowali technologią która w growej teraźniejszości była pewnie już tak mocno oparta na AI i sieciach neuronowych, że nawet na sam koniec istnienia cywilizacji "rozumni" ludzie mogli mieć problem z opanowaniem tego (i w sumie mieli, przez co zginęli). No cyrk na kółkach. No ale jeśli już bardzo przymknąć oko (tak, że się już prawie nic nie widzi) to odkrywanie dlaczego to wszystko trafił szlag i kim jest ta Aloy było nawet ciekawe. Walki plemion w growej teraźniejszości nudne i nie pamiętam prawie nikogo niż ja wiem, króla słońca Avada. Poboczne misje też rzadko kiedy wyróżniały się czymkolwiek ciekawym, pamiętam może tą z więzieniem na końcu mapy i tyle. Gra jest open worldem, ale świat jest zaje,biście nudny i pusty. Jakieś ogniska, wieże, zbieranie miliona pierdół i bieganie za dzikami. Postacie oprócz co dziwaczniejszych fryzur są bezpłciowe i nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a misje polegają na włączeniu trybu detektywa i podążania za śladami aż znajdziesz zaginionego brata/żołnierza/więźnia/króliczka/syna/ojca czy co jeszcze tam mogło się przemieścić i zostawić za sobą jakiś zapach. Jedyna misja jaka się wyróżniła to jak dostałem do łap wyrzutnię granatów i falami rozpier,dalałem maszyny. Nic odkrywczego tutaj nie było, a przemierzanie świata od celu do celu pozbawione jakichkolwiek atrakcji. No chyba, że kogoś jarały te nudne walki co chwila. Grafika? No ładna, chociaż świat był plastikowy i nieinteraktywny w ch,uj. Jakbym patrzył na bukiet kwiatów, który z daleka wygląda ładnie, ale podchodzisz i widzisz błyszczący się plastik bez zapachu i całe wrażenie pryska. Woda beznadziejna, nic się nie da z niczym zrobić tylko patrzeć. Zawsze będę cisnąć takie podejście, bo to szlifowanie błyskotek pod kątem wyglądu na materiałach prasowych i wideo za którym nie idzie żadne zabawne rozwiązanie. Gry sprzed 20 lat były bardziej interaktywne niż ta wydmuszka. Ja wiem, pewnie jeszcze coś mógłbym napisać, ale szkoda mi już czasu i klawiatury, bo wreszcie mogę się wziąć za granie w Zeldę BOTW. A Horizonowi wystawiam ubigame/10 i jestem zdania, że jest to średniak w ch,uj i za dwa lata nikt o tej grze nie będzie pamiętać.
-
No ja już prawie gierkę brałem, ale blubi mnie odstraszył właśnie kiepskim końcem. Jeśli przy DE coś by z tym zrobili, to chętnie bym gierkę łyknął w jakiejś przyjemnej cenie.
-
Tylko ogrywaj te gierki, bo wszystkie trzy są świetne w swojej lidze (chociaż Mejm się już pewnie triggeruje, że Asylum > City ;D), każdą bardzo ciepło wspominam.
-
3DS Scena, Underground. Piraty i BM = Warn
raven_raven odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Nintendo 3DS
Wszystko poszło szybko i łatwo, tak jak Pan Chmurka powiedział. No ja lubię móc sobie update'ować gierki i nie kombinować za bardzo, więc zrobiłem backup i wskoczyłem na 11.4. I tak nie gram jakoś dużo, a jak będzie problem to się wrócę i tyle. Dzięki za pomoc- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
3DS Scena, Underground. Piraty i BM = Warn
raven_raven odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Nintendo 3DS
Tak na dobrą sprawę - po co robić update? Nie lepiej sobie zostać na 11.2 czy coś takiego? Chciałeś móc normalnie używać funkcji online konsoli? W sumie to i ja zrobię update, mając kopię zapasową NAND zawsze można wrócić. Jestem tylko ciekaw czy jest w tym jakaś korzyść.- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
No to niech no mi klient zapłaci za ciężką programistyczną pracę i już mam upatrzonego Pro Controllera w joyconowych kolorkach
-
sobota w domu, sprzątanie, zakupy, gotowanie i jak już cżłowiek ma chwilę, to oczywiście forumek zamiast gierek xd
-
Pogoda jest bardzo przydatna, bo ostatnio pory roku coraz mniej mają wspólnego z tym co pamiętamy sprzed lat i wiosną nie do końca wiadomo czy jest ciepło czy nie, chociaż za oknem może świecić słońce. A tak ot, szybkie spojrzenie i już wiem ile jest stopni. Oszczędza parę sekund, ale z rana kiedy i tak maksymalizuję wykorzystanie czasu to się przydaje. Kalorii nie liczę, ale przydaje mi się pokazywanie następnego wydarzenia w kalendarzu, bo w pracy niestety dużo różnych spotkań jest i ciężko to wszystko zapamiętać. Powiadomienia i wibrowanie jak ktoś dzwoni to już w ogóle najlepsza sprawa moim zdaniem, no ale to już pisałem. To nie jest żaden lifechanger, ale takie małe ułatwienia które naprawdę uznaję, że są przydatne i je lubię. Ja z zakupu jestem bardzo zadowolony.
-
3DS Scena, Underground. Piraty i BM = Warn
raven_raven odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Nintendo 3DS
Bomba, zaraz się za to biorę. Dzięki. Fajnie, że 3DS i WiiU dostały jakieś permanentne rozwiązania, powoli byłem już znudzony tą zabawą w kotka i myszkę :P.- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
Na razie grałem najwięcej chyba w trybie przenośnym :D. Pro Controllera jeszcze nie ma, próbowałem jeszcze grania z joyconami w łapach oraz w tym gripie co wygląda jak piesek. Faktycznie fajnie się celuje jak się ma joycony osobno, ale wtedy mi się przyciski je,bią i niewygodnie się sięga do prawej gałki :/. No muszę ćwiczyć chyba, za dużo nie grałem w ostatnich dniach w sumie.
-
Ja cały czas przyglądam się gierce z zaciekawieniem, ale jest dużo innych rzeczy do ogrania obecnie. Poczekam pewnie na jakieś DLC czy promocje i z chęcią sam się zaopatrzę.
-
Nie grałeś ani w Horizon ani w RE VII to skąd wiesz?
-
Na ch,uj mi LTE w zegarku?
-
3DS Scena, Underground. Piraty i BM = Warn
raven_raven odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Nintendo 3DS
Instalacja B9S wymaga wyczyszczenia pamięci na którymś kroku?- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
Cały czas używam i cały czas sobie chwalę. Jak zapomnę zegarka czuję się nieswojo, bo to mimo wszystko też jest zegarek. A że przy okazji sprawdzam sobie powiadomienia, pogodę czy następne spotkanie jednym ruchem nadgarstka to inna sprawa. Bardzo przydatne są też wibracje podczas połączenia przychodzącego, nigdy nie wyłączam trybu cichego w telefonie bo po co mi dźwięk, skoro mi zegarek na nadgarstku zawibruje i na pewno to odbiorę. Ciekawe co wprowadzą w Series 3. W iPhonie 7 jestem w stanie wymienić kilka rzeczy które mi przeszkadzają i bym ulepszył, ale w Apple Watch S2 nie.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
raven_raven odpowiedział(a) na Yuki temat w Graczpospolita
10/10 aestetyczne -
BF1 w EA Access? No no, to jest konkret. Raczej nie spróbuję ze względu na Titanfalla 2 i zbliżające się Destiny 2, ale no i tak mega argument za wykupieniem subskrypcji.
-
Fotka bez duszy i z duszą. Jaka ta gra jest prześliczna.
-
Nie ma drugiej gierki na którą bym tak bardzo czekał.