Wczoraj pograłem po paru dniach przerwy. W mojej jaskini mam za mało miejsca na VR i muszę podłączać się do TV w salonie, a noszenie tego kloca zwanego PS4 Pro i podłączanie go to koszmar . Odkryłem przy okazji, że miałem źle ustawioną kamerę i dlatego zawsze byłem za polem gry, tj. widziałem siebie za całym tym prostokątem, zamiast w środku. Przy okazji też moje dotychczasowe miejsce gry okazało się za blisko kamery i musiałem trochę pokombinować z szukaniem miejsca. Coś znalazłem i grało się jeszcze lepiej niż wcześniej, przestało mi też gubić te move'y tak często. Z wad to prawie złamałem sobie nadgarstek przypier,dalając z pełnego rozmachu w ścianę, no ale jest dobrze, tylko na koniuszkach palcy poczułem ścianę. Kilka centymetrów w złą stronę i byłoby grubo.
Wracając do samej gry, to wczoraj pomęczyłem swoje ulubione kawałki na Hardzie. Beat Saber bodajże na S wjechało, albo Escape, nie pamiętam. Oba są dość proste i bardzo przyjemne. Próbowałem też Commercial Pumping, ale no za cholerę się nie dało :/. Jest taki moment gdzie dwa razy pod rząd się tnie w różne strony góra/dół i potem dół/góra, zawsze tam spier,dolę. Zauważyłem też, że przez pół piosenki lewa ręka kręci tylko kółko w sumie, ale niewiele mi to pomogło xd. Chyba nawet gorzej mi szło od tego odkrycia.
A dzisiaj przyjemne zakwasy