Max Payne
No, wreszcie gierka skończona. Śmiesznie się grało po drugiej części. Już odsłona z 2004 jest harda jak na dzisiejsze standardy, a tutaj jeszcze odchodzi autouzupełnianie bullet time, kilka przydatnych broni, szybkie przeładowanie w bullet time i przez długi czas na początku mamy dość ograniczony arsenał i jest zauważalnie trudniej.
Mimo wszystko fantastyczna produkcja. Lokalizacje są dużo bardziej klimatyczne od niezłej dwójki, sama historia też jeszcze bardziej mi się podobała. Gunplay bez havoca był "tylko" bardzo dobry. Strzela się trochę inaczej, jest ciutkę sztywno, ale nadal fantastycznie i lepiej niż w znacznej większości kapiszonów dzisiaj. Wiele miejscówek utkwiło mi w pamięci, Ragnarock, metro z początku, wieżowiec, hotel. Chyba tylko koszmary średnio mi się podobały, ale propsy, że próbowano jakoś urozmaicić. Harde były momenty jak np. mieliśmy tylko kij do baseballa. Bardzo przypadł mi do gustu ten, dzisiaj już starożytny, sposób gry polegający na quicksave'ach i quickloadach. Żadnych casulowych checkpointów. Nawet dwa sloty na quicksave'y były, coś pięknego. A to jak najbardziej potrzebne w grze, gdzie nawet na najniższym poziomie trudności KAŻDY może Cię położyć jednym celniejszym strzałem z shotguna czy karabinu. No k,urwa miód. Dzisiaj mi się podobało, a co dopiero musiało być lata temu.
Jedyne co bym na malutki minus dał to trochę długie rozkręcanie się gry. Za długo biegamy tylko z desert eagle czy berettami. Z drugiej strony: może takie mam wrażenie po dwójce, albo dzisiejsze produkcje mnie rozpieściły. Ostatecznie bawiłem się świetnie przez te około 10 godzin. Jeśli ktoś nie ograł, to polecam serdecznie, bo to jedna z przełomowych gierek w historii i powinno się jej doświadczyć.
z tego miejsca podziękowania dla blubera i sutqa, dzięki którym spiąłem du,pę i poświęciłem te 5 minut na zaaplikowanie sound patcha do gierki, co sprawiło, że gierka była grywalna te 15 lat po premierze na dzisiejszym sprzęcie