Nie jestem pewien, czy to dobre określenie, ale na pewno kilka takich macie. Chodzi mi o jakiś mały wycinek gry, który sprawia Wam dużo radochy i w stosunku do reszty gry spędzacie nad tym zdecydowanie więcej czasu niż twórcy przewidzieli (dlatego wolałbym nie liczyć np. Gwinta czy Blitzballa, bo w to można wpaść na długie godziny tak normalnie). Takie rzeczy, dla których odpalacie daną grę na kilkanaście minut raz na jakiś czas, nie grając w ogóle w resztę gierki.
W moim przypadku są to:
[*] zabijanie szkieletów na początku Dark Souls i Demon's Souls
[*] ten tryb bronienia się przed falami botów w MW3, najlepiej co-op
[*] jazda w Nissanie 350Z po Nurburgringu i później oglądanie powtórki w Gran Turismo 4/5/6
Może jeszcze jakieś mi się przypomną, ale jeśli o mnie chodzi to głównie takie mam.
Dyskutujmy.