Nikomu nie dogodzisz w kwestii balansu scenka-gameplay. Jednemu za mało będzie grania i "co oni mi tu pier,dolą, dajcie mi poszczelać", inny będzie marudził, że już trzecia misja i granie, a on ciekawy, co tam się stanie dalej. Bierzcie też na poprawkę, że recenzenci to tak jak mainstream, w większości Janusze którzy pewnie nawet nie potrafią ze zrozumieniem czytać i jeszcze przechodzili na easy pomijając wszystko co się da. Kto wie, może jak ktoś chce, to dodatkowego fabularnego contentu są pęczki, a główny wątek został odchudzony (patrząc przez pryzmat poprzednich części) żeby nie było znowu narzekań, że film nie gra.
Sami najlepiej ocenimy, bo recenzjami to ja się przestałem sugerować wiele lat temu.