Red Dead Redemption - no, wreszcie zobaczyłem napisy końcowe. Jedna z tych perełek, które rzekomo PC-towcy mają zazdrościć konsolowcom. Jedna z tych gier, która wielokrotnie wymieniana jest jako gra generacji. I przyznam bez bicia, że zupełnie nie rozumiem dlaczego. Wynudziłem się sążnie, nie mówiąc o tym, że do gierki podchodziłem chyba na trzy razy, aż w końcu spiąłem poślady, zacisnąłem zęby i ukończyłem. Niektórzy powiedzą, że ta gra jest jak GTA, tylko że na dzikim zachodzie, ale ja się z tym nie zgadzam. Nawet w GTA IV było więcej różnorodności jak w RDR, nie mówiąc już o SA i V. Ja rozumiem, że gierka to hołd dla westernów, że tematyka nie pozwala na wciśnięcie jakichś wielce szalonych akcji, ale co mnie w sumie to obchodzi. Aha, jakby co, to nie wychowałem się na westernach, więc nie mam raczej mokro na sam widok faceta na koniu pośród pustkowi.
Klimat, scenerie, postacie, fabuła (choć nie we wszystkich aspektach) stoją na najwyższym poziomie. No nic dziwnego, to gierka R*. Ale samo to nie napędzi gry, dopóki nie jest to coś na poziomie MGS (1/2/3). W samym GTA radochę sprawia poruszanie się pojazdem, rdzeń gry. Tutaj jeżdżenie na koniu po prostu było. I to napier,dalanie w X znudziło mi się po jakichś 30 minutach. Jazda jest ładnie animowana, ale co z tego? Jeżdżenie jest nudne i tyle. Gunplay jest w porządku, ale za dużo tego. Jak się nie jeździ, to się strzela. I strzela. I strzela. Ten gang Williamsona miał więcej ludzi jak cała armia USA. Nie mówiąc o tym, że Indianie jakby zamiast bawić się w jakieś grasowanie to się zorgranizowali, to w liczbach w jakich oni tam byli pod tym Escuellą to by spokojnie mogli walczyć o niepodległość.
Najbardziej przyjemność z gry mi psuło jej niedopracowanie. Animacja leciała na pysk w wielu momentach. Moja PS3 ma dwa lata (i gram na niej tyle co kot napłakał, dodatkowo głównie z dysku), płyta lustro, nie ma wytłumaczeń. To jest konsola i ma śmigać, no i k,urwa nie śmiga. Na moje oko to jakieś rwane 20fps, rzadko bywały momenty, by było lepiej. Nie chce mi się polemizować z jakimiś filmikami z DF czy coś (siema nobody), było kiepsko i koniec. Beznadziejnie się przez to grało. Bugów też dużo, a to mi się załadowała cut-scenka bez animacji (stały modele z rozłożonymi rękoma xD), a to gdzieś się coś dziwnie zacięło, a to w ogóle nie wczytało. Lipa. Wołanie konia to jakiś cyrk, zawsze je,bany musiał odjechać gdzieś na bok. Raz myślałem, że w powietrze wylecę, jak niosłem więznia, zawołałem pier,doloną szkapę, a ten (pipi) podbiegł i zaczął iść przede mną w tym samym tempie co ja, tak, że dystans między nami w ogóle się nie zmniejszał. I tak z dobre pół minuty aż zatrzymał się na jakiejś górce.
Muzyka dobra. Grafika dobra, ale na PS3 to jakaś cholerna pikseloza, po 30 minutach oczy mnie bolały od tych ząbków na każdym obiekcie. Mnóstwo jest cienkich traw i drzew, przez co wygląda to kiepsko. I ten pop-up, jezu...
7/10 na PC może by się fajnie w to grało. Nawet nie chce mi się trofeów robić i kończyć zadań pobocznych. A GTA IV i GTA V mam z największą przyjemnością na 100% pomaksowane.