No i pierwszy rok skończony. Zajęło mi to dobrze ponad... 30h. Nie sądziłem, że to tyle trwa. Ale wciąga okrutnie i nawet nie wiadomo, kiedy ten czas zlatuje. Niby monotonna gierka, ale zawsze jest jakiś osiągalny cel za rogiem i chce się a to ulepszyć tylko jeszcze to narzędzie, a to spróbować tego nowego przedmiotu, a to zaraz budynek będzie ukończony, a to quest jest do zrobienia. Bardzo to relaksujące i wciągające. Nie brakuje jednak wad, jak np. całe to dawanie prezentów. Skąd ja, kurczę, bez wikipedii mam wiedzieć co kto lubi?
Myślę, że ten drugi rok jeszcze pyknę, ale potem sam nie wiem. Boję się, że nie bardzo tutaj istnieje endgame, nie widzę jakichś takich naprawdę dalekosiężnych celów, jakichś takich bardzo drogich, może nawet trochę "psujących" grę przedmiotów czy coś do kupienia. Mógłbym robić kupę siana gdybym tylko na tym się skupił (większość plonów i tak ląduje u mnie w skrzyniach, sprzedaję tylko przetworzone produkty, których nie produkuję aż tak szybko), ale wydaje mi się, że nie miałbym co specjalnie z tym zrobić.
To też jest fajna produkcja to wracania raz na jakiś czas, pewnie z modami na PC szczególnie można sobie rozgrywkę dostosować do swoich upodobań i np. skupić się na rozwoju tylko i wyłącznie farmy albo wręcz przeciwnie, zmniejszyć sobie rentowność różnych przedmiotów by jeszcze dłużej grindować do przeróżnych upgrade'ów. Pewnie ten dreszczyk przy oczyszczaniu zarośniętej farmy i zarabianiu pierwszy sensownych kwot jest bardzo przyjemny za każdym razem.