Próbowałem CM11 by temasek z kernele boeffla i wszystko było spoko (bateria wydaje mi się też) prócz tego, że przyciski mi się cały czas świeciły. Nie używam sprzętowych a ekranowe, zresztą nawet na ROM-ach Samsunga mam to podświetlenie wyłączone bo nie lubię. I tutaj cholera nawet po wyłączeniu w opcjach jak się raz uśpi i wybudzi telefon to od razu się włącza na stałe. Ktoś mi na forum.android.com.pl odpisał, że u niego jest dobrze, więc spróbuję jeszcze raz. Może to ten kernel albo co.
Teraz po prostu jadę na CM11 (nightly z 29.12 aktualnie) z kernelem boeffla i też jest miodzio, choć troszkę gorzej z baterią jak na temasku. Jak jest dobrze to schodzi ze 2% przez noc, ale jak się załączy coś (a dzieje się to często) to schodzi 2%/h. Niby nie jest źle, bo dwa dni ujedzie, ale nie lubię takiego wycieku energii. Na razie z tym żyję, bo Android 4.4 mi się ultra podoba. Narzekałem trochę na tego KitKata, ale dopiero jak sam zacząłem używać, to dostrzegłem, że to duży skok w przód. To jak z Androidem 2.3 swego czasu, mocno poprawia wizualne doznania i nadaje stylu całemu systemowi. Jest przepiękny i działa wyśmienicie. Oprócz aparatu oczywiście i lagu na przycisku wybudzania/usypiania, ale czysty Android na SGS3 ma ten problem od zawsze i raczej tak zostanie.