Wczoraj miałem okazję potrzymać Nexusa 4 w rękach i sprawdziły się moje obawy. Zupełnie przeszła mi ochota na ten telefon. Ekran w porównaniu do S3 ma tylko jedną zaletę: normalne ułożenie pikseli vs pentile. Oprócz tego kolory są niesamowicie wyprane, ekran smuży (WTF!?), nie ma czerni, Do tego telefon się grzeje (dosłownie po trzech minutach latania po ustawieniach czułem przez dodatkowe plecki, że telefon jest ciepły), ma słabą baterię (a raczej bez rewelacji) i średni aparat. No i te ekranowe przyciski, które IMO są chybionym pomysłem. Wiadomo, śmiga jak należy, ale to nie jest nic dziwnego na czystym Androidzie i faktycznie, całkiem mocnym sprzęcie. Kurde, gdyby mój SGS3 miał ten jeden GB RAM-u więcej... Oprócz tego, prędkości w zrąbanych aplikacjach Samsunga i właściwie zatrzymaniu się na A4.1 (bo 4.2 i 4.3 są skopane) nie widzę żadnych więcej wad w stosunku do Nexusa.
Tym samym moje oczy zdecydowanie zwróciły się w stronę HTC One. Po Samsungach zrobiłem się wybredny w sprawie ekranów i dopiero One (One X swego czasu też) oferuje w tej kwestii jakiś postęp: śliczne, czarne czernie, biała biel, soczyste kolory i ostry jak żyleta obraz przez użycie zwykłego układu RGB. Do tego szybki, z czymś ponad zwykły Android (przede wszystkim dobry soft aparatu), ale też swobodną możliwością zainstalowania czyściocha. N5 fajny, ale ekran też ma kaprawy, nie mówiąc o skandalicznej cenie w Polsce.