Ktoś tutaj marudził na nowe Pokemony, zupełnie nie rozumiem. Mi właśnie stuknęło 50h w moim White i powiem tak: jest zaje,biście. Nie, serio. Jest dobrze jak cholera. Seria zachowała swój klimat i trzon, jednocześnie doczekała się wielu usprawnień, które od czasów GBA powinny mieć miejsce. Wreszcie jest odpowiednio szybko (walki przyspieszyły chyba z dwa razy), wreszcie Pokemony sprawiają wrażenie żywych (fakt, nie jest idealnie, ale dobrze, że jest), można leczyć się nie tylko w PokeCenter, możemy mieć wiele przedmiotów w quick menu pod Y. Dodano takie bajerki, jak Audino za którego dostaje się mnóstwo exp, podwójne walki z dzikimi Pokemonami.
Wielu narzekało na poziom trudności poprzednich generacji. Że łatwo, że nudno. Dla mnie było OK, do hardcore'ów nie należę. Teraz nie powinno być powodów do narzekań. Mimo wymienionych ułatwień, sytuacje w których na początku jeden trochę silniejszy dziki Pokemon niszczył praktycznie całą moją drużynę a ja ledwo uchodziłem z życiem to norma!
Oprócz tego grafika i dźwięk, które naprawdę są świetne. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
A design Pokemonów to nie wszystko. Nikt nie oczekuje, że w ciągu pięciu minut pokocha się nową generację, ale po dłuższym obcowaniu z nowymi pokrakami i poznaniu ich, człowiek zaczyna je lubić. Niektóre mają naprawdę dobry design, niektóre nie (jak w każdej generacji) i nie ma co się dąsać. Gdybyśmy zatrzymali się na tych 251 Pokemonach, które marudy uznają, to byłoby cholernie nudno.
EDIT: Cholera, zresztą pierwszy raz chyba historia starała się mieć jakiś sens i głębię, pierwszy raz od Gold/Silver jest tyle do roboty po "skończeniu" gry (pierwszym zbiciu Elite Four), pierwszy raz Gym Leaderzy mają jakiś udział w grze oprócz stania w Gymie. Nigdy jeszcze nie powstały dwie generacje za życia jednego handhelda Nintendo* i mimo tego, że obie generacje są na tym samym sprzęcie, skok wyraźnie da się odczuć.
*Tak, wiem, Gold/Silver śmigały na GameBoyu Classic, ale z jakimiś tam ograniczeniami.