Kiedyś McDonald był świetny - Hamburger to była pożądna buła sezamowa z w miarę dobrą wołowiną, pomidorem, sałatą, ogórkiem, ketchupem i majonezem, pewnie cebulka by się znalazła. Pamiętam, że jak byłem mały, to musiałem ładnie tam nawygrzebywać by zostało to co lubię (wybredny byłem ).
A dziś? Za 3 zł (jeszcze niedawno 2 zł -_-) dostajesz gąbkę ze smażoną podeszwą i troszkę ketchupu. Tak bardzo, jak McDonald zszedł ostatnio na psy to się w głowie nie mieści. Kiedyś to lubiłem, dziś już tylko drogie, ale za to najlepsze w swoim rodzaju frytki i shake. Na dodatek ostatnio po tym wyjątkowo trudno się sr.a i brzuch boli. Czuje się to żarcie jeszcze przez tydzień.
Lubię w miarę KFC, dobre nawet te kurczaki. Nawet się nie domyślam, jak to całe żarcie robią, bo porzygałbym się, ale jakoś jeszcze wszyscy żyjemy. Że niezdrowe? A co dziś jest zdrowe? Więcej gów.na jest w szynce z Tesco niż w takim Longerze. To, jak to przyrządzają, to jedno, ale z czego, to drugie.
Czytaliście kiedyś sobie te kartki na tacach, jak się chwalą jakie to niesamowite tam mają składniki z najlepszych upraw? Naprawdę tak jest. Mój wujek ma hodowlę kurczaków i 4 razy kandydował na ich dostawcę, za każdym razem miał całą długą listę zastrzeżeń. Wszystko musi być tip-top i ma to sens, jako że taka sieć nie może sobie pozwolić na jakąś chorobę szalonych krów.
A odchodząc od fast-foodowych sieci, lubię zjeść dobrą pizzę czy kebab. Jem to rzadko, a raz na jakiś czas można. Jak mowiłem, czasami o wiele większy syf w domu zjadamy zupełnie nieświadomi.