Najgorsze jest to, że dbam o to cholerstwo aż za bardzo, jak widzisz, ryski od skrzętnego wycierania się zrobiły ;D. Może jak przestanę szanować i się przyzwyczaję jak do beznadziejnego stanu mojego DS'a, to mi będzie dobrze. Wtedy będę tylko dbać o ekrany, bo nie licząc kilku rysek, w obu kieszonkach są idealne .
Najgorszym wyborem było kupować czarnucha, bo na nim wszystko beznadziejnie widać. Nawet dotykając czystymi paluchami zostają ślady, no to od razu szmateczka po graniu i wycierami. I już zostają mikroryski ;f. Druga sprawa, że jak się nie patrzy pod słońce, nic nie widać . Na ekranie mam folię, bo ekran też się od wycierania brudzi, a że niestety daję czasami innym pograć, to nie raz i ekran i konsola są masakrycznie upaćkane. Szmatki to ja ze 3 mam przy sobie zawsze.
Następna prawda - ISO -> UMD, ja tylko piszę o tej przyjemności z odpalania oryginału . Zapewne po miesiącu mi przejdzie, pewnie się nawąchałem farby drukarskiej, nie zwracajcie na to większej uwagi .