Ta książka raczej będzie marna jak fabuła gry. O ile początek jest całkiem niezły i zapowiada się na fajną historię to później fabuła się rozmywa żeby kompletnie rozczarować zakończeniem, nie mówiąc już o dodatkach, które nic nie wnoszą poza tym, że są ciut trudniejsze od podstawki. Postaci są strasznie stypizowane - Nightingale to agent z przerostem ambicji, w dodatku pijaczyna i nie mam pojęcia dlaczego z taką determinacją ściga Analka, Alan musi być nieobecnym artystą z wybujałą wyobraźnią, zaniedbujący żonę, głupi grubas Barry jest gupi i myśli tylko o kasie itp. Co zagrało natomiast to grafa, klimat i muzyka - oprawa AV stoi na wysokim poziomie, mamy ładne efekty (mgła) i zabawę światłem ale beznadziejną mimikę. Fajny dobór kawałków, świetnie pasują. Dla mnie 8-