stabik
Użytkownicy-
Postów
612 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez stabik
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20
-
Koniec offtopu bo dyskusja zmierza w złą stronę. Dzięki Maro i reszta, uświadomiliście mi, że ludzie, którzy np. bawią się speedruny, wykorzystują glitche w grach to piraci. Olaboga, zaraz będzie tak, że nie można skipować filmików bo potem krzywdzące informacje rozchodzą się w sieci odnośnie czasu przejścia gry; jednak zdecydowanie powinni zakazać skipować filmików, a już na pewno creditsów. Do PS4 będzie dołączona kamera, która będzie sprawdzać czy patrzysz na napisy końcowe bo jeśli chciałbyś oszukać system (O JEZU PIRAT) i nie patrzeć na nieskipowale creditsy to BAN z miejsca, plus publikacja ośmieszających Cie filmików nagranych ówcześnie bez twojej zgody, o TAK dla przykładu! W końcu teraz SONY już po nowych łatkach ma wgląd w nasze dyski twarde. Nie ma co, Maro przekonałeś mnie, w końcu jeśli poświęcą mniej czasu na zdobycie czegoś niż NIE POZWOLIŁ a MYŚLAŁ producent to już nie, w chu*j pirat jak nic bo poświecił za MAŁO CZASU, najlepiej powołajmy komisję śledczą w tej sprawie. W świetle tych wydarzeń jak można się wyrazić o poprzednich zawodach sezonowych które były IMBA, Maro ni ma najlepiej tym ludziom zbanować konsolę bo uwaga!, jeśli nie miałeś dostępu do neta nabicie tej samej kasy i lvl-u zajmowało nie kilkadziesiąt a kilkaset procent więcej czasu! Ahh Ci pieprzeni oszuści z wyścigów sezonowych. Powiesz, ale PD im na to pozwoliło!No tak, ale sorry PD od początku widziało handel autami i można to było załatać jednym updatem ważącym pewnie kilka MB, nie zrobili tego przez długi okres czasu, potem na chwilę zablokowali i znowu są odblokowane, więc nie mów, że ktoś tu o czymś nie wie i istnieje nielegalna ośmiornica "klonująca" auta w "podziemiu" sterowana przez agentów razwiedki. To jest ciekawe, ponieważ podałem masę argumentów we wcześniejszym poście, Dobos też podał kilka, kultura itd. a wy odpowiadacie tekstami "ja nie mam argumentów, ale chu*j jestem zły bo tak nie powinno być i w ogóle "żal dupę ściska", patrzcie jaki jestem wulgarny a to pokazuje, że mam rację! LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL Ty tak na serio? buhahaha - co ma piernik do wiatraka? Pojechałeś teraz wszystkim który mają swoje zdanie - z tego co napisałeś wynika że ludzie którzy mają inne zdanie niż Ty to półgłówki, którzy nie potrafią logicznie myśleć... Szkoda słów. Smutne to Wrzuć na luz i zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz. LOL Nie ma sprawy, cały czas czekam na argumenty, czekam...Napisałeś kilka zdań z tego co widzę a wystarczyło jedno, które wskazałoby błędy moich założeń dla tej sprawy. Nic nie stoi na przeszkodzie byś w następnym poście podał chociaż jeden argument (wiesz ziom, ogólnie tak wypada...) i zwrócę honor wszystkim i się zbanuje sam na tydzień. Naszła mnie refleksja i przypomniałem sobie, że ludzie dzielą się na tych, dla których "posiadanie prawa do własnego zdania" to po prostu inny pogląd potwierdzony przekonaniami danej osoby, ale poddający się możliwością zmian ze względu na np. wzbogacenie swojej wiedzy i na drugą kategorię, którą spowodował obecny system szkolnictwa i wychowania dzieci i młodzieży czyli "uważam, że ziemia jest płaska. Na to ktoś odpowiada twierdząco, że nie jest a w zamian otrzymuje odpowiedź:Jest czy nie jest ja argumentów co prawda nie mam, ale to jest moje zdanie i masz je szanować. Ch*ojny ile Ty masz lat, późna podstawówka czy wczesne gimnazjum?
-
Co jest złego w wysłaniu aut za pieniądze? Nic, inna kwestia, że to produkt PD i mogą robić sobie co z nim chcą i tutaj możemy tylko domniemać czemu tak postąpili, może będą sprzedawać auta za mikropłatności jak wcześniej planowali, może coś innego, nie ważne. Ciekawe jest jednak to, że inni użytkownicy chcą/są za tym, by z ich punktu widzenia ukrócić proceder wymiany aut gdzie nie są stroną, która na tym traci lub zyskuje zatem jeśli nie działacie na korzyść na PD - no bo w końcu jak - to po co krzyczycie, sugerując, że gdybyście sami mogli to odebrali byście wolność innym użytkownikom jak Dobos by podbić swoje ego i zasugerować jakoby on miał być gorszy lub dalej brnąc pisać, że ma sobie "WII" kupić. Kompletny brak zdrowego rozsądku. Jak możecie chcieć gorzej dla innego użytkownika jeśli nawet sami nic z tego nie macie a on jest zadowolony z tego stanu rzeczy i co najlepsze dużymi literami NAWET NIE UMNIEJSZA TO JEGO FAME-owi, bo powiem wam co to fame, fame w gt5 w skrócie jest wtedy kiedy jesteś odpowiednio dobrym kierowcą. W prologu kręciłem czasy top 100 lub lepiej więc pieprzenie się z karierą A SPEC nie ma dla mnie najmniejszego sensu a jednym wyzwaniem dla mnie są licencje, więc powiedzcie mi co zrobiłem źle kupując redbulla i oszczędzając sobie masę mojego cennego czasu przebijając się przed kategorię open w błyskawicznym tempie, co było złego w tym, że poszedłem krok dalej - w końcu to żadne pieniądze - tak się dogadałem, że sprzedawcą, że do czasu kategorii ekstremalnej podstawiał mi wszystkie najlepsze wozy, tuningowane na max do danej kategorii dzięki czemu bezboleśnie przeszedłem przez A spec do kategorii wytrzymałościowe. Piszecie, że "wreszcie ukrócił się ten biznes (z nutką nienawiści) na allegro" jakby to było chore i wynaturzone, ale to jest właśnie wolny rynek, nikt nikogo nie zmusza i nie wyobrażam sobie tego jak wiele miałbym stracić bez niego i w tym wypadku tych aut oraz inni. Sprzedawcy by nic nie zarobili, a ja choćbym chciał zapłacić nawet 3 razy więcej nie mógłbym tego uczynić. Ludziom nastawionym na nie w stosunku do handlu autami nie brakuje właściwego obrania stron, słusznej czy niesłusznej, tylko elementarnego myślenia z zakresu logiki. Podsumowując, mam nadzieję, że sytuacji się zmieni, wolny rynek będzie kwitł a jeśli PD uzna inaczej to trudno, w końcu to ich biznes.
-
Czy upieraniem się jest odpowiedź na jeden pseudo zarzut jakoby to mielibyśmy być stworzeni do biegania długodystansowego z powodu jednego plemienia? Temat uznałem za ciekawy, widziałem, że dużo ludzi z forum biega lub myśli o tej formie aktywności więc postarałem się pomóc, czego jak widać wcześniej nie robiłem a jestem zarejestrowany od wielu lat więc parcia na szkło nie mam. Jeśli dałem sporo materiałów, oczywiście jak na kierunek tego forum oraz zjadliwość tekstów badawczych (za co i tak miałem uwagę, że są za długie, że cytaty i w ogóle) to pomyślałem, że zachęci was to do wniknięcia w dyskusje i wybadania. W końcu to nie ja mam problem tylko staram się pokazać coś ciekawego grupie osób z którymi się chociaż w minimalny sposób identyfikuje. Powyższe uwagi uznałem za obraźliwe ze względu na mój skromy bo skromny ale jednak wkład w to zagadnienie a uwagi, które nie zawierały w sobie chociaż poszlak prawdy poza przykładem wyżej wspomnianego plemienia. Zdaję się, że w takim razie NIE UPIERAM się, że to jedyny słuszny sposób. Ruszyłbyś swoje konsolowe cztery litery, doedukował się w temacie jeśli Cię dotyczy lub przeciwnie odparł powyższe tezy jeśli się z nimi nie zgadasz, nie ma problemu a jedyne co robisz to wypisujesz jakieś nikogo nie interesujące pierdoły (to chyba miało być śmieszne z valerinem? Znalezienie grafiki w sieci o odpowiedniej rozdzielczości i wklejenie jej na forum. Od razu widać, że nie chodzi Ci o dyskusję na względem poziomie tylko hejt/bekę/zamieszanie, więc dla dobra wszystkich idź sobie lub napisz coś sensownego. Już widzę zarzuty dotyczące długości tego posta więc oczywiście muszę wytłumaczyć, że ze względu na powyższe zagrożenia obecne oraz te które mogą wyniknąć z tej odmiany sportu jakaś podstawowa forma powagi się należy. EDIT:Tak żałuję, że ostatnie posty nie dotyczą dokładnie tematu biegania, ale musicie przyznać, że wielu z was jest mistrzami pieprzenia o niczym i prowokujecie jak tylko się da. W końcu temat biegania pod kątem zdrowia to nuda, co nie? Eee tam, a gdzie posty w stylu "ale się spociłem bieganie jest super" na co ktoś inny odpisze "no mega, ale fajną dupę widziałem podczas biegu" w końcu o czym ta gadka. To forum dla konsolomaniaków więc jeśli uważacie jak kolega powyżej, że moje posty to nie tu to nie ma problemu tak jak się pojawiłem tak zniknę <ok>
-
To może (pipi)nij mi jeszcze minusa za to? Ogarnij sobie teksty na spokojnie i poszukaj źródeł jeśli tak Cię to boli. Dodam tylko, że współczynnik kontuzji oraz negatywnego wpływu na kręgosłup oraz stawy jest znacznie gorszy dla osób, które w ten sposób chcą się pozbyć nadwagi, ponieważ ich waga kompletnie zakłuca proces naturalnego biegania i prowadzi do znacznie większego obciążenia powyższych i odradza się biegi takim osobą dopóki trochę nie schudną (na rowerku, bieżni czy orbitreku). Znajdź mi przy okazji to badanie to dam Ci plusa Myślisz, że przez to, że dział jest niszowy możesz wypisywać nic nie wnoszące posty bez obawy o moderatorów a inny użytkownicy z tego powodu mają być bardziej tolerancyjni dla twojej ignorancji? Odpuść sobie i weź się za ćwiczenia
-
Na zachętę mogę napisać, że ze względu na twój młody wiek i twoje przyzwyczajenia pewnie od wielu lat czasami lubisz sobie wypić, zapewniam Cię jednak, że po rzuceniu alko (raz na ruski rok piwo), mimo wcześniejszych wielkich dokonań w tej dziedzinie - nawet jeśli takowe miałeś - po prostu nie będziesz miał potrzeby, a jak zaczniesz piwo to z czasem nawet nie dasz rady wypić całego bo nie będzie podchodzić. Ogólnie wszyscy tak piszą, a sam to zaobserowałem w swojej grupie jak i na sobie. Muszę Cię jednak zasmucić jeśli twoją motywacją były suple, ponieważ jeśli stosujesz się do dziennych zaleceń % maksymalnej zawartości białka i węgli pochodzącego z prochów, a suplami nie są SAA, prohormy czy kreatyna to wpływ alko na zredukowanie działań innych supli jak np. bcca, zma, stacki witaminowe itp. będzie znikomy, ponieważ nawet bez takich przeszkód jak alkohol ich efekty są jedynie wspomagające. Ogólnie nie rób jaj, silną wolę to trzeba mieć by zjeśc 150g warzyw, 200g wołu i prawie drugi razy tyle ryżu kika razy dziennie i się nie porzygać, więc wnioskuje, że nie masz diety żadnej bo gdybyś miał to wiedziałbyś, że nie picie alko to najmniejszy problem. Z tego wszystkie zapomniałem oczywiście podsumować, że alko jest genialne w odwadnianiu nas oraz wprowadzania organizmu w stan kataboliczny. To jest tak kretyńskie, że aż mi się odpowiadać nie chce. Pójdź do kumpla i powiedz, że rzucasz na niego klątwę i dojdzie do miażdżycy oraz nadciśnienia tętniczego, zaburzenia metabolizmu i wzrostu w raz z problemami wątroby i nerek to będzie od Ciebie Biorąc pod uwagę, że pewnie zapomina wliczać białka roślinne to koleś przekracza dawkę niemal 3 krotnie wzlgędem wielu forumowych koksów (oczywiście poza cyklem)
-
Bo jest dla przeciętnego mężczyzny. Chcesz brać więcej, boisz się, że już nie przyswajasz czy bawisz się w quiz? Jeśli masz konkretną potrzebę to konkretnie zapytaj a postaram się odpowiedzieć.
-
Wszystko rozbija się o zakres aminogramów w danej formie białka, które są właściwie dzielone na pełnowartościowe i niepełnowartościowe. Lista wszystkich aminokwasów białkowych zwana L-a-aminokwasami dla poglądu: Jednak najważniejsze dla powyższego pytania są, które nie są syntezowane w organizmie ludzkim, a ich obecność i odpowiednie stężenie w białkach spożywczych decyduje o wartości odżywczej czyli:walina, leucyna, lizyna, metionina, treonina, fenyloalanina, tryptofan, arginina, histydyna zwane aminokwasami esencyjnymi oraz egzogennymi. Walina, lecuyna, izoleucyna są to aminokwasy złożone, które powodują w skrócie powstrzymanie katabolizmu (są składnikami bcca - często z dodatkiem l-glutaminy) oraz odgrywają istotną rolę w syntezie białka mięśniowego. W ogóle nie ma różnicy dla naszego organizmu czy to będzie białko zwierzęce czy roślinne jeśli zdamy sobie sprawę, że białko trawimy na pojedyncze aminokwasy, które są wspólne dla powyższych grup białek, więc jeśli np. dostarczymy pełnowartościowe białko organizmowi razem z nawet niepełnowartościowym białkiem roślinnym, nadal ilość oraz rodzaj aminokawasów z pierwszego białka pozwoli w pełni wykorzystać białko np. niepełnowartościowe. Jeśli natomiast zjadłoby się np. samo białko roślinne ale o pełnym aminogramie, białko w tym wypadku może być liczone tak jak zwierzęce. W skrócie sumując jeśli łączycie jak zwykle węglowodany z białkami podczas jednego posiłku, możecie liczyć również białko roślinne nawet jeśli nie jesteście pewnie co do jego aminogramu. Pełnym aminogramem dysponują np.ziemniaki,ryż,kasza gryczana,orzechy. Tak, właśnie dlatego wegetarianie mogą być nawet przypakowani, ale i tak są (pipi)owi :potter:
-
Bardzo fajnie zostało sformułowane zagadnienie przystosowania o którym piszesz a mianowicie: Most anthropologists would agree we didn’t evolve to swim. We learned how to make our way through water without drowning and we do it pretty effectively for a land mammal. That doesn’t make it natural or adaptive. Similarly, I say we learned to run marathons when we had the luxury of unlimited carbohydrates. That doesn’t make it adaptive or natural. czyli(luźne tłumaczenia na polski dla tych co mieli w szkole mandżurski: Większość antropologów zgodzi się, że nie ewoluowaliśmy by pływać. Nauczyliśmy się pokonywać dystanse w wodzie bez tonięcia i robiliśmy to całkiem efektywnie jak na ssaki lądowe. To jednak nie znaczy, że jest to to adaptacyjne lub naturalne. Podobnie, powiem, że nauczyliśmy się biegać w maratonach kiedy mieliśmy luksus nieskończonych węglowodanów. To nie znaczy, że było to zachowanie adaptacyjne czy naturalne. Jest to dosyć oczywiste, więc jeśli zrozumiemy, że plemię Tarahumara ze względu na usytuowanie geograficzne miało wyjątkowo łatwy dostęp do ziaren i fasoli przez co 80 % ich diety stanowiły ten właśnie rodzaj pokarmu, dodamy do tego fakt wyjątkowego w skali światowej przywiązania kultury do biegu skąd druga zamienna nazwa plemienia "Rarámuri" czyli "Ci którzy biegają szybko", zsumujemy z trwającą od pewnie tysiącleci tradycją (niestety nigdzie nie znalazłem danych dot. trwania tej kultury) to otrzymujemy skrajny efekt odmiany człowieka, który po prostu ewoluował w innym kierunku niż reszta świata. Zatem za wyjątkowo nierozsądne uważam branie przykładu Raramuri za dowód przystosowania człowieka do długich dystansów bo nic takiego nigdzie na świecie na większą skalę nie występowało. Oczywiście to byłaby tylko spekulacja gdyby poprzestać na takich domysłach. Na szczęście naukowcy już temat zbadali i stwierdzili, że - niemal zacytuje to co napisałem kilka postów wyżej, tylko w skrócie - "biegi dystansowe wyjątkowo bardzo kontuzyjne dla WSPÓŁCZESNEGO człowieka i powodują nie tylko problemy czasu teraźniejszego, ale przy większej intensywności prowadzą do znaczącego pogorszenia stanu zdrowia stawów oraz kręgosłupa" Naukowcy dzielą się na tych, którzy są pewni powyższych szkodliwości i na tych, którzy zgadzają się z tymi pierwszymi, ale żywią nadzieję na to, że bieganie na boska lub na chociaż twardej podeszwie i nie po terenach zurbanizowanych przez człowieka może jednak przywrócić zdolność niekontuzyjnego biegu (chociaż badań żadnych nie widziałem na jakiejś znaczącej grupie kontrolnej). W skrócie bieganie dystansowe jest do kitu, a jeśli wierzyć teorią to źle biegamy bo po np. betonie i dodatkowo w sportowych butach do biegania, które paradoksalnie powodują urazy. Oczywiście nikt tego nie napisze w durnych gazetach typu runner bo wyobraźcie sobie minę kogoś odpowiedzialnego za marketing np. adidasa w Polsce, który wali reklamy w takich pismach jak runner a potem by coś takiego przeczytał, to jest tak abstrakcyjna sytuacja, że aż ciężko mi sobie to wyobrazić. Dodatkowo parafrazując pewną złotą myśl, ludzie dzielą się na tych co już sobie kupili buty do biegania lub na takich co dopiero je sobie kupią więc, kto miałby pisać takie rzeczy, ja?, kilku ludzi z kfd, sfd czy bodybulding.com? I kto miałby tego słuchać jak nawet na oświeconych forach ludzie nie chcą w to uwierzyć. Mam nadzieję, że moje posty nie poszły na marne i kilka osób zostało nieco oświeconych, których serdecznie pozdrawiam. Przepraszam za moje długie posty, postaram się poczytać trochę plotkarskich gazet i może nabiorę lepszych nawyków
-
Mevek tylko pamiętaj o zmianie oleju. Metoda super(robię na kierownicy), ale kilometry lecą w strasznym tempie, remont po trzydziestu milionach zarobionych też by się przydał a może nawet wcześniej. Na początku miałem tyle kasy, że stwierdziłem, że na bieżąco będę ludziom z foruma auta rozdawał za darmo, ale potem zobaczyłem, że jest acziv za 1000 aut w garażu więc sorka
-
Ogólnie rozwojowo nie dotykaj nawet roweru bo to szmelc działający tylko na nogi lub alternatywa dla maksymalnych koksów by utrzymać się w formie pozwalającej oddychać a i tak przy 15 na godzinę pocą się jak świnie (i dobrze ) Jeśli jest bieżnia z odpowiednim wytłumianiem uderzeń odciążająca kręgosłup i stawy a dodatkowo nie masz nadwagi możesz robić raz w tygodniu bieżnię, reszta orbitrek. Co i jak napisz dokładnie ile razy będziesz na tej siłowni i jak długo(maksymalna objętość czasowa treningu) oraz czy masz dietę. jaki jest cel ćwiczeń i czy jest endo czy ekto?
-
Stopy szerokie to był przykład. Z ciekawostek adidas ma specjalne modele dla indian z poszerzonym przodem. Duża ilość węgli pozwala im trwać w ich kulturze łowieckiej, ale jest to proces ewolucyjny również i od setek jak nie tysięcy lat na tej ziemi człowiek polował w ten sposób, a węgle pomagały im ten sposób rozwijać. Tak to już jest, że masajowie są wysocy, pigmeje wręcz karłowaci a to jedno plemię meksykańskie biega i nie ma to nic wspólnego z białym człowiekiem, zakładając, że nie różnimy się tylko kolorkami. Czytałem kiedyś prace naukową na temat kenijczyków i jasno było opisane różnice ich funkcjonowania organizmu oraz budowy nawet względem sąsiednich afrykańskich państewek. Nigdzie nie wyczytałem o takowych różnicach dotyczących powyższego plemienia, ale w książce „Urodzony by biegać” (Born to Run, Knopf), Christopher McDougall jest o nich sporo napisane i zapewne nie różnią się od nas tylko tym, że wpieprzają więcej węgli. Jak dorwę e-booka to wkleję fragmenty.
-
Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony. Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard). Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu . Wiedziałem, że się doczepisz do ilości więc zaznaczyłem Ci specjalnie te najważniejsze zdania, ale powiedz to też mam (pipi)ć bo kilka zdań to już o kilka zdań za dużo? Jak nie podważa, to, że te plemię je od "(pipi)a" węgli to przecież skrajność na skalę całego świata, dzięki temu na pewno mają też zmiany w budowie ciała jak np. indianie, którzy mają np. znacznie szersze stopy. Więc jest to ewenemt na skalę światową i już każdym innym rejonie ludzie by poumierali (dosłownie) stosując się do stylu życia tego wyjątkowego plemienia. Nie chcij bym dał tonę materiałów dot. złego wpływu zdrowotnego na bieganie długodystansowe człowieka bo zawalu dostaniesz.
-
Jakim jesteś złym człowiekiem jeśli poddając swoja złą tezę bronisz się w sposób ostateczny mówiąc, że cytuje "mam (pipi)ć" z pracami naukowców, co to w ogóle ma być i kim ty jesteś, że gadasz takie głupoty. Stwierdziłeś, że się mylę za argument podając dzikusów, to postarałem się dobitnie przedstawić, że się mylisz włącznie z wytłumaczeniem fenomenu tego meksykańskiego plemienia i może jeszcze frytki do tego? No tu już dowaliłeś maksymalnie: Najpierw napisałem o skuteczności biegów interwałowych, a potem: Heh .Hubi piszę, że nie odkryłem ameryki, a wyżej Sebas, że "każdy powinien sam na sobie sprawdzić" No po prostu witamy kosmitów na forum XD
-
Sebas czy rozróżniasz gdzieś żyjące plemię od całej natury człowieka? Słowo badania pewnie znasz więc proszę(specjalnie zaznaczyłem ważniejsze fragmenty, aby nie było że coś tu nie gra i dodatkowo jest kilka słów o twoich dzikusach): Thanks to the several readers who have pointed out this recent article in SEED Magazine which once again dredges up the tired argument that humans evolved to be long-distance runners. Most of you know by now that I totally disagree with that theory. I say humans evolved to be excellent slow movers (walk, jog, migrate, forage, crawl, scramble, etc) burning mostly fat. We also developed into pretty decent short sprinters, but we did NOT evolve to run long distances. Sure, early humans were all-around fit enough and capable of the occasional long easy jaunt after an animal, but to think that natural selection redesigned our simian shapes to run the Boston Marathon is, in my opinion, ludicrous. We’ve hashed this out a bunch in the past when a Men’s Health magazine article a few years ago quoted Dr. Daniel Lieberman, a leading proponent of the “ER” (endurance running) hypothesis as suggesting that early humans would run an animal to death by chasing it for for 5 or 10 miles until it died of heat stroke. They call it persistence hunting. I find the idea – that this behavior led to some specialized human evolution as distance runners – to be preposterous on several levels. First, much of the fossil record suggests early humans were scavengers and lived pretty well off road kill until they started employing weapons a few hundred thousand years ago. No real need to run long distances when you can walk, hide, climb, sprint and crawl to scavenge. Secondly, it’s one thing to track and stalk an animal (using your superior intelligence) with walking, occasional jogging and a few sprints here and there. That’s a primarily fat-burning pursuit and it’s probably how our ancestors actually hunted. But once you have to shift into glucose/glycogen mode to run aggressively for long distances, it’s a whole different ballgame and you encounter a big problem. Run out of glycogen chasing a beast too long in the heat and you become exhausted yourself. If you are lucky enough to bag the beast, at least you get to eat now (albeit mostly protein and fats which won’t completely restore your glycogen reserves). But fail in your mission and your sorry, fatigued, glycogen-depleted butt is now vulnerable to becoming some other beast’s dinner. ER makes no sense to me from an evolutionary perspective. So now comes Lieberman again in this latest study in The Journal of Experimental Biology (abstract) that compared the mechanical forces in the feet and the metabolic costs of generating these forces to arrive at the following conclusion: “The increased mechanical cost associated with long toes in running suggests that modern human forefoot proportions might have been selected for in the context of the evolution of endurance running.” He basically argues that humans evolved to have shorter toes than our simian relatives because longer-toed relatives were selected out. That same theory would therefore imply that longer-toed ancestors died off at a greater rate as a result of needing an average of a tiny bit more fuel to run after prey for long distances? Hmmm. I’m not buying it and I’m surprised that the (pipi) bought it. Since the study concluded that there is no difference in cost between long toes and short toes when walking, I could even use that data to shore up my theory that we evolved to be efficient walkers who could sprint when required and who were fit enough to run after the occasional mastodon if it made sense. And then there’s this: If men did most of the hunting, how is it that women are better suited to ultra running than men (compared to shorter running events) and a modern female like Ann Trason can beat most men today straight up in every ultra running event she enters? (Granted, she could be an outlier.) Of course, the ER proponents typically cite the Tarahumara as current examples of the human genetic propensity to run long distances. This tribe of indigenous Mexican people are known for their prowess in running great distances (often 50-80 miles in a day) and for their parti(pipi)ation in occasional persistence hunting, where they literally chase down deer until it is so exhausted they can walk up to it and kill it. But other scientists suggest that the Tarahumara’s endurance is based more on a cultural adaptation (no cars, no phones, no mail service), training, diet and conditioning than it is on heredity. Some 80% of their diet is complex carbs from grains and beans. That goes back to my primary argument as to why we did NOT evolve to be distance runners. Until we had a ready source of reliable high-carb fuel, made available through agriculture, any sort of regular distance running (chronic cardio) was a natural selection killer. Eating grains every day at every meal certainly replenishes the glycogen stores, so you can go out and do it again tomorrow. But why? Most anthropologists would agree we didn’t evolve to swim. We learned how to make our way through water without drowning and we do it pretty effectively for a land mammal. That doesn’t make it natural or adaptive. Similarly, I say we learned to run marathons when we had the luxury of unlimited carbohydrates. That doesn’t make it adaptive or natural. One final point I’ll address is the claim that the large size of the human gluteus maximus is further evidence in favor of the ER theory. I would argue that the move to bipedalism makes the default resting position the squat (as I touched on in this video) and that the range of motion and strength required for this position necessitates strong and well-developed gluteus maximus and hamstring muscles. Look no further than your local gym to see how people train these muscles – squats, lunges, deadlifts etc. Sebas, radzę Ci się douczyć. Zanim zacytujesz mi np. to http://www.bieganie.pl/?cat=32&id=1460&show=1 pamiętaj, że powyższy artykuł właśnie wyśmiewa omawiane tezy wystarczy tylko trochę pomyśleć. Zresztą nawet w nim przyznają, że "biegi dystansowe mają destruktywne działanie zwłaszcza na stawy", "90% trenujących do 26,2 milowego biegu w czaie przygotowań odnosi kontuzje", "ormy biegaczy oraz ogromnej ilości kontuzji", "dlaczego biegacze tak często doznają urazów? " a i tak ten polski artykuł manipuluje faktami i stara się pokazać bieganie w dobrym świetle to ja nie mam pytań
-
Najpierw podaj cel,wiek, wymiary oraz sprzęt jakim dysponujesz.
-
Niezle, gratuluję. Ale najwazniejsza jest konsekwencja, nie rzuć tego w pizdu po kilku tygodniach, a bedzie ok Ja też zaczalem redukcje (od 15 stycznia). Dietę ulozyl mi dietetyk, do tego cisne 6 razy w tygodniu aeroby. Cel to ok. 5 kg spadku na miesiac. Moj przykladowy dzien: I posiłek 80g pieczywa żytniego + 4 jajka + 10ml oliwy z oliwek + 50g piersi z kurczaka II posiłek 200g fileta z dorsza + 230g brokułów TRENING AEROBOWY wiosła czas treningu: 0:35'31 h średnie Hr: 121 spalone kalorie: 399 rower stacjonarny czas treningu: 0:41'06 h średnie Hr: 126 spalone kalorie: 506 skakanka czas treningu: 0:21'36 h średnie Hr: 145 spalone kalorie: 341 III posiłek 180g jogurtu naturalnego + jabłko IV posiłek 100g makreli wędzonej + 2 jajka + 30g odżywki białkowej V posiłek serek wiejski + warzywa Z pierwszego posiłku wyrzuć chleb a wstaw płatki owsiane. 2 posiłek niby ok, ale brakuje oliwy z oliwek. Trzeci posiłek to śmiech, ponieważ jeśli chcesz podtrzymać podniesiony metabolizm po treningu powinieneś dostarczyć jemu energii a ten jogurcik i jabłko to syf i zapchaj dziura żołądka. W czwartym posiłku nie wiem po co tyle białka, ponieważ w 100g makreli wędzonej jest około 18 g białka, w dwóch jajkach około 15g no i jeszcze odżywka białkowa. Nie przyswoisz takiej ilości przy jednym posiłku (ogólnie to można, ale twój organizm nie da rady bo do fitnessu to Ci trochę brakuje), do tego znowu brakuje tłuszczy (chociaż nie jest źle bo jest ryba i jajka). Piąty posiłek to znowu śmiech, ponieważ warzywa zwiększają persytaltykę jelit(tak ona jest super, ale nie przed snem!), a serek wiejski to rafinowany syf. Ostatni posiłek powinien wyglądać tak: 150g twarogu tłustego oraz 15 ml oliwy, dzięki czemu trawisz go bardzo długo, dostarczasz odpowiedniej ilości białka, jesz zdrowiej i jesteś bardziej wypoczęty, no i chyba najważniejsze NIE PALISZ TYLE MIĘCHA podczas snu. Dietetycy ogólnie (pipi) wiedzą, przeważnie to stare grzyby, które ostatnim razem sport widziały na VHS-ach swojej uczelni. Polecam porady specjalistów z szanowanych for np. SFD, z którego gorąco polecam "Michała". Oczywiście powyższa dieta jest kompletnie do kitu, więc starałem się nanieść minimum uwag byś mógł to jakoś przetrzymać. Ogólnie to twój dietetyk upadł chyba na cyce jeśli uważa, że jesteś w stanie w każdym z trzech posiłków przetrawić 40g białka i dodatkowo po treningu nie powinieneś mieć żadnych węgli ani białka a przed snem serek wiejski z warzywami bez oliwy, po prostu hit. EDIT: Jako, że temat mięśnia piwnego, czy Ping przypadkiem nie był kiedyś chudy?(z 5 lat temu)
-
Czasami ludzie potkną się o prawdę, ale prostują się i idą dalej. Widać, że młody jesteś i największym twoim problemem są smarki w dzień sprawdzianu. Czy ja pisałem o kontuzjach podczas biegania? Pisałem o niszczeniu stawów, gdzie na efekt trzeba zaczekać do wieku bardziej zaawansowanego, ale jak już Cię chwyci to żadna technologia świata Ci nie pomoże. W praktyce nie ma jakiś wielkich bóli (zależy), ale na pewno obniża to jakość życia. Naprawdę trzeba na siłowni wykonywać odpowiednio ćwiczenia, no nie gadaj? Bankierzy z ju es ej mi nie przeszkadzają, bardziej przeszkadzają mi "forumowi mędrcy", którzy właśnie się takich bankierów naoglądali i oświecają ludzi, którzy szczerze nie chcą zrobić sobie krzywdy, chcą do czegoś dojść i wcale nie biegają dla zbliżenia się do stanów medytacyjnych....
-
wiem, że ostatnio jest moda na bieganie, ale srlsy pewnie w to nie uwierzycie, ale człowiek anatomicznie nie jest stworzony do biegów dystansowych tylko do wędrowania lub sprintów. Ta głupia moda oczywiście przyszła z zachodu bo tam w nju jork city wytapetowane dupy i bankierzy w pro dresach biegają po central parku i jest to cool trendy, ale naprawdę to niszczy wasze stawy a tryb jednostajny podczas biegania zamiast interwałowego daje znacznie gorsze efekty. Sumując zamiast pójść na orbitrek i przebiec w interwale elegancko 40 minut przy pełnym zdrowi dla stawów znacznie większym pobudzeniu metabolizmu i dużo łatwiejsza kontrolą tętna, niszczycie sobie stawy i męczycie się dużo bardziej na ten sam efekt. Taki mały TIP, kilka miesięcy temu w muscalar development były przedstawione badania dotyczące treningu aerobowego rano na czczo i w porze popołudniowej. Okazało się, że proces spalania tkanki tłuszczowej po treningu rano na czczo był niemal DWUKROTNIE krótszy niż w przypadku treningu popołudniowego. Czyli kolejny durny mit obalony. Oran nie wiem czy jesteś przy kości lub masz problemy psychiczne z prawdziwym daniem sobie w palnik, ale jeśli nie tyczą się Ciebie powyższe trudności to czemu robisz takie (pipi) jak trening 300? Pamiętam, czytałem artykuł o tym treningu wiele lat temu w mens healthe tuż po premierze 300 i tam wypowiadał się gerard butler jakie to super nie było. Oczywiście ogarnął mnie śmiech i szybko sprawdziłem zdjęcia z planu i znowu jakie było moje przyjemne zdziwienie..., że się nie zdziwiłem Cały został poddany technice cyfrowej dynamicznej zmianie masy i definicji mięśniowej;w skrócie po wybraniu obiektu i dostosowaniu suwaków program automatycznie zwiększa twoje umięśnienie a efekty są niemal fotorealistyczne (jak w filmie) jak znajdę to podrzucę link. Druga sprawa to dalsza obróbka video i oczywiście rysowanie mięśni np. brzucha make-upem jak widać na powyższym foto. Do tego dodaj sobie, że był na takim samym mocnym cyklu sterydowym jak russel crowe przed gladiatorem i proszę, masz efekt. Zapytasz, no to czemu miał taki słaby trening, bo przecież nie kłamie, że miał inny. Tak, on stosował ten trening, ale dlatego BY NIE NABAWIĆ SIĘ KONTUZJI, ponieważ jak pewnie zauważyłeś jest to trening nastawiony na ćwiczenia z własnym ciężarem więc dla ludzi starych, biednych lub takich którzy grzeją dupę w hollywood i nie daj boże, przy wyciskaniu z za pleców sztangi przy ćwiczeniach na barki doszło by do kontuzji biednego gerarda to by się wszyscy skichali ze smutku. Więc już pewnie wiesz jak powinieneś ćwiczyć
-
Gdybyś mnie zapytał do czego służą nożyczki to nie odpowiedziałbym Ci, że z pomocą spinacza, gumki i mcgaywera można stworzyć ploter tylko do czego normalnie służą czyli w przypadku syntholu do tego do czego napisałem, a to co dałeś odnośnie syntholu oczywiście widziałem i wiele więcej i jest to skrajny odłam w wiary w olej, tzw. debilizm. Zapewniam Cię nie uświadczysz takich skutków u brancha warrena czy kaia greena...więc nie manipuluj ludźmi, że prawdziwi kulturyści tworzą sobie mięśnie z syntholu, oni je delikatnie poprawiają i to tylko w niektórych miejscach, naprawdę rzadko. Powyższy artykuł z twojego linku pisało chyba jakieś dziecko, pomijając błędy w pisowni, wskazuje na tragedię tego sportu nie wymieniając ani jednego poważnego zawodnika, tylko samych wiejskich głupków co to sobie krzywdę zrobili co nie było zresztą dla mnie żadnym zaskoczeniem. Dziwie się, że masz jakieś chociażby podstawowe pojęcie o fitness a nadal szukasz środku na stawy. Jedynym skutecznym z potwierdzonym działaniem jest animal flex. Nie tylko przez prasę, ale zwłaszcza przez użytkownków, ja również zawdzięczam mu wiele przespanych nocy, a kolagenowe to taka sama ściema jak HMB (sprawdź sfd jest tam sporo linków do badań) Dodam do mojego powyższego posta, że to jest wyżej wspomina osiągalna sylwetka dla wielu z was Jestem nawet skłonny stwierdzić, że spokojnie można mieć nieco niższy body fat(sexy boy z obrazka ma między 11 a 15 procent). No i nie wspominam o nogach bo powyższy "model" ma zapuszczone.
-
Człowieku, synthol jest stosowany przed imprezami w określonych miejscach w celu dopełnienia wyglądu mięśnia a nie 24/7 wszędzie i to jeszcze tworząc mięsień. Sterydy owszem dawki z ameryki (dlatego europejczycy się nie równają z USA bo nie biorą takich dawek), ale to już kwestia każdego indywidualna bo taki sport. Travis Pastrana jest jednym z trzech ludzi na świecie, którzy mogą chodzić po oderwaniu miednicy od kręgosłupa. Po tym urazie przez 2 tygodnie był w stanie śpiączki, a przez kolejne 3 miesiące jeździł na wózku, dodatkowo łamał kości niezliczoną ilość razy a na żywo na red bull x-fighter pamiętam kilka lat temu w warszawie dał pokaz backfilpów TOPLES!Taki sport i tyle i jakoś nikt nie krzyczy, że Pastrana to po(pipi)y człowiek. Fenix wprowadzasz ludzi w błąd po powyższe foty(poza ostatnimi to photoshop) a młodzież z foruma się napala. Oczywiście to markus ruhl, który startował wiele razy na olimpii, przeważnie pierwszy lub drugi największy tucznik w branży po ronnie colemanie, a przegrywał ze względu na słabe proporcje(jego szczytowe osiągnięcie to chyba 3 lub 4 miejsce na olimpii). Ten photoshop w gaciach wygląda trochę jak przerobiony jay cutler, ale nie jestem pewien czy to on. Moim zdaniem połowa z was jest w stanie dojść do waszego idealu, jeśli zdacie sobie sprawę, że życie kulturysty to katorga. Zróbcie taki eksperyment, zastanówcie się jak chcielibyście wyglądać gdyby konsolowa wróżka mogłaby z was zrobić kogo chcecie. Jeśli macie jakieś plany w życiu, poza siedzeniem przy misce (bo na siłowni wcale tak dużo czasu się nie spędza i to jest mit) i byciem wiecznie ogłupionym od potwornej ilości węglodowanów, bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi oraz ogólną syfem życia to bycie jak ronnie coleman jest dla was. Spokojnie natomiast możecie dojść do sylwestki 41+ w bicepsie,krata na brzuchu, do 10 % body fatu i wyglądać pod dobrym światłem w lustrze jak modele z reklam z kategorii minimum średnia pod kątem przypakowania. Dla większości dziewczyn to i tak już kisiel w gaciach, wy nie spędzacie życia przy korycie, jesteście zdrowi i żyjecie długo. Ważne by się nie zniechęcać bo bez względu na to czy ktoś jest ekto,mezo czy endo może powyższy cel osiągnąć. I jeść według diety a nie taki syf co często macie, słuchajcie yczesa bo kanapeczkami i innymi kiełbaskami ze zmielonego psa z budą to najwyżej złapiecie chorobę a nie siłę. Taki mały tip na przyszłość - nie róbcie masy za wszelką cenę czyli 2 cm więcej w bicu bo nie wygląda to apetycznie i nie widać tego, że jesteście greckimi bogami tylko lepiej być zawsze minimalnie bardziej wyciętym i nie ważne w jakiej chwili sezonu czy cyklu, zawsze można się prezentować kozacko, a jak jest się tłuszczem zalanym to bardziej się kojarzycie dziewczynom z silnym chłopem ze wsi i dodatkowo jest to oczywiście mniej zdrowe. I jak już się tyle rozpisałem to dodam, że bierzcie szczególna uwagę na górę klatki oraz jej szerokość (Nie grubość czy środek), grubość barków, szerokość pleców (nie grubość i nie prostowniki), dodatkowo popracujcie nad bicepsem i kapturami a tanim kosztem możecie sobie zrobić "strzelistą" sylwetkę (taki cel dla tych z was, którzy chcą szybko zobaczyć efekty) Nie słuchajcie ludzi, którzy wam mówią, że jeśli nie robicie ciężkich przysiadów i ciśniecie na suwnicy to jesteście dziewczynkami. To samo tyczy się martwych ciągów gdzie o kontuzje lub problemy z kręgosłupem (jak w przypadku przysiadów)mogą być bardzo poważne a na starość mogą pokrzyżować plany waszej spokojnej emerytury. Specjaliści przed tym przestrzegają, ale od oglądania jak trenuje Frank McGrath może się trochę w głowie poprzestawiać. EDIT:przeczuwam w kości głupie ataki na większe dorzeźbienie więc napiszę jasno dla tych co już sobie dissa rozgrzewają. Tak, nie ma problemu w cyklu masa rzeźba, mieć na masie więcej tłuszczu niż nasza oczekiwana sylwetka. Kieruje to do tych co wszędzie piszą, że robią oczywiście cykl rzeźba-masa, a jak ich zapytasz co teraz robią to mówią, że właśnie na masie są; prawda jest taka, że albo są na rzeźbie z masą ^ ^, albo rzeczywiście robią MASĘ. Ogólnie kiedy się nie spojrzy na takiego człowieka zawsze zalany, chociaż silny i z dużym umięśnieniem wygląda źle. Jak mu się powie prawdę to zaczynają przyznawać, że "na rzeźbie źle się czuję i za dużo suchej masy mi leci a w ogóle to wina globalnego ocieplenia" albo zmienia temat i mówi, że rzeźba jest "dla ciot, a bodyfat 15%+ i włosy na klacie to są prawdziwi mężczyźni..." A to nasz Markus w waszym wieku
-
wystarczy zostawić konsolę na około 11 dni włączoną 24/7 z x2010. Proste.
-
Ja dziękuję za taką zabawę na dłuższą metę... kilkadziesiąt tysięcy okrążeń trza zrobić, żeby osiągnąć ten zakichany 40lvl. Najgorsze trofeum do zrobienia w grze. selffix'd nic robić nie musisz tylko kilka gumek i zostawiasz czarnulkę w pracy
-
http://www.gtplanet.net/forum/showthread.php?t=161147 i tyle w temacie na temat zbierania kasy i expa. Znalazłem niezły komentarz: "So even in A Spec, you B Spec....."
-
jak to możliwe, że hamujesz lewą nogą?
-
Gdzie polecacie kupić rb3 i drumsy?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20