-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
4 NeutralnaKontakt
-
Strona WWW:
http://www.nbk.pl
-
GG:
8909385
Informacje o profilu
-
Skąd:
Ełk
-
Brak opcji społeczności, dołanczania do aktywnych znojomych w grze to rzecz tak praktyczna że jej brak w GT6 jest uwstecznieniem w stosunku do GT5 i na tle innych gier nie utrzymaniem tego praktycznego standardu uważam za policzek w stronę gracza. 230 zł jakie wydałem było by akceptowalne dla nowej, pierwszej gry na konsolę, natomiast jest to kolejna cześć na tę samą platformę, i wydając taką ilość pieniędzy otrzymuję produkt w stosunku do swego starego ( GT5 -który jest obecnie w cenie około 50zł) jedynie w pewnych aspektach lepszy (bądz poprostu inny pod względem choćby graficznym, czy modelu jazdy). Jeszcze kiedy weźmie się pod uwagę że panowie mieli dostepny już opracowany materiał w postaci wcześniejszej gry którą myślę wykorzystali z pewnością, choćby geomteria modeli aut czy tras skracając pracochłonność tym i koszt wykonania gry, to czuję się poprostu po takich zabiegach na konsumencie, na mnie SFRAJERZONY. Poziom kariery jest tak niski że nie miałem problemu przejść 2 pierwszych kategorii licencji wszystkich za pierwszym na razem na złoto autami które mają PO 30-100 mniej niżeli maksymalnie dopuszczane często już na 1 z 3 okrążeń będac pierwszym. Wyrozumiałe by to było żeby zamieszczono punkty A-spec dało by to jakieś odniesienie co do trudności, możliwości wybranego auta do wyścigu. W GT4 pamietam nie było to idealne rozwiązanie bo przy np 180 pkt biorac dwa różne auta do tego samego wyścigu za zbliżone pkt było czuć różnicę nieproporcjonalności możliwości tych aut, mimo ze wyliczeniowo przez grę w pkt stały podobnie. Mimo to miało to sens i dawało satysfakcję, bo był jakiś miarodajny punkt odniesienia. Licencje w GT4 stały na dość wysokim poziomie i trudno było wykręcić złoto za pierwszym razem, natomiast przewrotny postęp dokonał się w GT6 w tej sprawie większość licencji teraz mogę zrobić na złoto za pierwszym razem a czas w którym dostaję złoto za licencję mogę wykręcić o 1-1,5 poniżej ustalonego przez grę w licencjach gdzie złoto jest za czas 15-30 sek. to kasuje satysfakcję , jedynie rekompensuje to ranking znajomych dla licencji! Podsumwując poziom trudności w karierze spadł, przynosząc brak satysfakcji a tym samym zadowolenia z tego trybu gry. Brak opcji społecznościowych jest przeszkodą w umawianiu się na spotkania online. Partactwo.
-
Cześć. Nie mogę się narazie przyzwyczaić (chyba te słowo, bo myślę że będzie lepiej) do grafiki, jest jak dla mnie za bardzo pastelowa i ciemniejsza w stosunku do GT5. Trochę żenujące jest przechodzenie od nowa licencji, i traktowanie gracza z miejsca jako nowicjusza, myślałem ze pomyślą o "savie" z GT5(może wychodzą z takiego podejścia ze na ich nowym modelu jazdy to trzeba sie od nowa uczyć ) Narazie pierwsze wrażenia mówią mi "na co ja wydał tyle pieniędzy", pograłem zaledwie godzinę no ale pierwsze wrażenia mają największą wagę, ciekawe jak tam online wygląda. Fajnie jakby wstawili wiecej filtrów wyszukiwania/stawiania serwerów chyćby szukanie pokoi po rodzaju opon, ilości PO, samochody drogowe. Brak takich filtrów powoduje że szuka się długo ręcznie chcianego pokoju co nie raz trwa, w moim przypadku nawet 5-10 min.
-
rammstein i limp bizkit z tym ze tylko ten pierwszy ich album "three dollars bill vell" reszta nie ma już dzikiego kopa.
-
"Begotten" - czarno-biały groszkowy obraz o dużych niewyrazistościach kontur i sporym kontraście obrazu wszystko po to by wyobraźnia widza sama na swój sposób wyrysowała szczegóły na swój sposób (przynajmniej ja tak uważam). Fabuła metaforyczna, nie jednoznaczna i symboliczna. Stwórca wycinający sobie wnętrzności na samym początku brzytwą w starej chatce, kobieta masturbująca stwórcę przedstawiona poniekąd jako matkę naturę, rodzi ona syna którego potem lud Ziemi czci i co nie tylko na swoje potrzeby. Film przygnębiający, psychiczny inny niżeli wszystkie. Najlepiej nie nastawiać sie na jakiekolwiek oczekiwania, schemat, przed obejrzeniem takiego seansu. Film jak dla mnie ciekawe doświadczenia ze względu na swoją oryginalność. "Gruz 200"- obraz prawdziwej patologii z rąk rosyjskich. Traumatyczny, trzymający swój negatywny klimat, po takim filmie można docenić swoje domowe zacisze. Po takim filmie przez pewien czas czuć negatywny trans przezyć i nie smak, turpiści będą zadowoleni jak i degustatorzy klimatów odmiennych niżeli pochodzących z kina sielankowego. Myślę że gorzkość takich filmów od czasu do czasu jest potrzebna by nie zatracić się w złudnej przyjemności kina lekkiego i przyjemnego, które chcąc czy nie chcąc pozostawia podświadome piętno na pojmowanie rzeczywistości. No i jeszcze "eraserhead" surrealistyczny obraz, niczym koszmar.
-
Gran Torino właśnie obejrzałem, a efekt jego oglądniecia to między innymi bodziec do napisania tego posta. Postać Walt-a Kowalskiego kryje w sobie pewien dualizm powierzchowny odczyt starszego człowieka to negatywna ocena jego charakteru jako zgorzkniałego o czarnym humorze starca. Jego opryskliwość jesli jednak bliżej sie przyjrzeć wynika z tego ze świat się zmienia i jego pewne aspekty są nie do zaakceptowania, świat ulega zgorszeniu, doświadczony (starzec) człowiek reaguje jak reagować powinien. Warzne są mu prawdziwe dobre intencje. Jest dla niego wielkim bólem i zawodem dwójka jego synów którzy nie mają szacunku ani uczuć dla ojca liczą się tylko pieniądze dla których kreowane są fałszywe uśmiechy. Starzec nie jest głupi i mimo iż są to jego synowie traktuje ich wedle czynów. Postać bohatera jest wręcz wzorowa mimo swych wulgarnych wad, lecz one w prostym języku przemawiają, bo najgorsza jest bierność, niereagowanie, tak robią tchórze. Film jest antyrasistowski, a rasistowskie odzywki, docinania, są jakby dowodem " kto się czubi ten się lubi". Gra aktora powala z nóg, da się wyczuć napiętą atmosferę ludzkich uczuć, problemów. Film jest nie tylko dziełem sztuki, ale również przesyła pewne wzorce. Cieszy mnie tutaj postać Polaka. Można dostrzec wiele prawidłowości czy też dla niektórych, stereotypów lecz i one mają swe korzenie. Nie sposób mi ocenić filmu, powinien być lekturą.
-
a czy to koniecznie musi byc prawda ? Napewno ludzie by tego chcieli wiec tak sobie to wykreują. Dla mnnie smierdzi to chwytem marketingowym
-
-
staliście sie niewolnikami tej gry xD z jednej strony zażenowanie, złość, gniew z drugiej podniecenie. Najfajniejsze jest to że dymaja z kasy a i tak fajnie jest i mimo ze praktycznie nic sie nie dzieje to topic i tak długi na kilometry Nic tylko pieniądze.... na myśl przychodzi mi tylko podobna sytuacja jaka jest u naukowców z badaniami część z nich przedłuża, ich badania dązą do nikąd ale przez te zwodzenie kasa jest. Trza dać troche luzu z tym shitem jakaś alternatywa moze GTR2 może kupić malucha na spółke i po lesie pośmigać (no sim just real) PZDR.
-
Najbardziej przygnębiający film jaki widzieliście
exe odpowiedział(a) na STRETCH temat w Region Filmowy
"Pi" aka. 3,14... ze względu za deterministyczny pogląd losów. -
Gruz 200 - rosyjski dramat na podłożu patologicznym. Sytuacja filmowa wprost chora lata 80`, zwłaszcza iż głównym oprawcą jest milicjant. Sceny są bardzo klimatyczne, całość jest spójna i niezwykle oddaje chory nastrój. Po obejrzeniu tego filmu stwierdziłem że zyje w całkiem dogodnych warunkach. Prawdopodobobnie jeden z najbardziej przygnebiających filmów jeśli chodzi o sztuke bezsensu. POLECAM dla maniaków dobrego kina, z typu filmów innych jak sielankowe pop-arty.
-
bank job możesz śmiało iść do kina jęśli lubisz dość realsityczne bez chromu kapiące klimaty. Lubie takie typowo angilskie filmy, nie wiem czy to taki klimat oddany ale troche idzie sie zdezorientować w jakich czasach w lepszym przyblizeniu dzieje sie akcja. Oglądałem z wielką przyjemnością gdyż nie ma tam odpychającej sztuczności, wszytsko idzie w jednym wiernym klimacie. In Bruges jeden z lepszych filmów jakie oglądałem. Fajny ponury klimacik w którym domenują szarości ( w sam raz dla fenomanów kina pesymizmu ) Scenariusz rozchodzi się o dwójkę morderców na zlecenie. Sama postać jak i charakter odany przez Collina Farell jest dość godny podziwu, gdyż bije dośc sympatycznością jak i komizmem, bawi przeplatając sie z czarnym humorem. W dodtku dość ciekawy ironiczny koniec z lekka dozą komizmu. POLECAM !!! kino wyważone nie ma co w dodatku motyw paradoksu. Film jak pigułka połknołem ten klimat Pathology - Pierwsza myśl przed obejrzeniem...to pewnie jakis obraz poatolgii rodzinnej, jednak nic z tych rzeczy. Chodzi tu o patolgię lekarza sądowego. Grupka przyjaciów wymyśla sobie pewna gre na uprzyjemnienie swojej pracy w poszukiwaniu przyczyny zgonu. Choć cała gre można nazwać dosadnie patologiczną. Spora wulgarność scen dla niektórych może być atutem innych może przyprawic o mdłości choć do texańskiej masakry sie nie umywa, więc jeśli sie obejrzało taki czubek góry lodowej z resztą nie powinno byc problemu. Koniec może działac na zmysły. Ogólnie ciekawe, dosyć nowatorskie, dobrze wykonane i tym samym godne POLECENIA.
-
Myśle ze można sie pożegnać z produktem prawie doskonałym czyli to co mamy + od dawna oczekiwane zniszczenia, AI, dzwięki a dlatego ze jest to czysto nie ekonomiczne ^_^ Dla następnej częsci musi coś zostać co przyciągnie kupców, bynajmniej wszystkie z oczekiwanych wariantów nie zostaną zaspokojone w tej części. Tak samo cień nadziei który kiedyś został rzucony ze niby prologue bedzie za darmo, w praktyce plan który zawsze przynosił zysk będzie dalej kontynuowany, bo świtaem rządzi pieniądz:)