Ech trudny wybór. Jest tyle ładnych konsol (zarówno tych starych jak i nowych), że ciężko mi było się zdecydować na to, którą uznać za najładniejszą. Ale w końcu zdecydowałem się. Zacznę od tej najładniejszej.
1. Game Cube. Przede wszystkim uwagę zwraca nietypowy kształt obudowy tej konsoli przypominający nieco spłaszczoną kostkę. Płyty umieszczane są w niej pod klapą, co zawsze uważałem za lepsze rozwiązanie od wysuwanej szufladki. Bardzo podoba mi się front tej konsoli, na którym są gniazda do padów. Zwłaszcza fioletowe Game Cube'y robiły na mnie spore wrażenie. Niestety nigdy nie grałem na tej konsoli. Miałem okazję jedynie kilka razy podziwiać tę konsolę w sklepach. No i w gazetach.
2. Dreamcast. Zawsze uważałem jej wygląd za wzorowany na PSX'ie, tylko ładniejszy. Taka piękna, szara obudowa z klapą na płyty od razu kojarzy się z prawdziwą konsolą. Na niej także nie miałem nigdy okazji pograć. Na żywo widziałem ją tylko raz w sklepie, w gablotce. Nie zapomnę tego widoku.
3. PS One. Bardzo podoba mi się ta konsola przede wszystkim za swoje niewielkie rozmiary. Pozytywne wrażenie wywiera na mnie także swoim nieco zaokrąglonym kształtem oraz tym, że jest jaśniejsza od zwykłego PSX'a. Jest to najładniejsza konsola, na jakiej grałem.
4. PS2. Najładniejsza (zresztą jedyna stacjonarna) konsola, jaką mam. Bardzo podoba mi się w niej to, że można postawić ją zarówno poziomo, jak i pionowo. Była to jak wiadomo pierwsza konsola z takim bajerem. Do tego jeszcze charakterystyczne żeberka i kolorystyka (czarna z elementami niebieskiego), a także logo PS2 na obudowie sprawiają, że konsola ta jest niepowtarzalna pod względem wyglądu.
Oprócz tego bardzo podobają mi się te konsole: N64, Wii, NDS Lite, X-Box 360 i SNES
Wygląd pozostałych konsol albo robi na mnie zaledwie dobre wrażenie, albo w ogóle mi się nie podoba.